Przegląd Globalny: Kim Dzong Una „machanie szabelką” – czy Korei grozi wojna?
Jakub Furlanetto2024-09-12T19:49:08+02:00W ciągu ostatnich kilku lat stosunki międzykoreańskie uległy znacznemu pogorszeniu. Od końca 2023 roku sytuacja jeszcze bardziej się zaostrzyła: Północ nie tylko odeszła od idei pokojowego zjednoczenia, o czym wspominaliśmy w poprzednim wydaniu Przeglądu Globalnego, ale i buńczucznie zaczęła deklarować gotowość do wojny.
W styczniu 2024 roku przywódca KRLD Kim Dzong Un stwierdził, iż pozycja Republiki Korei (RK) jako głównego wroga Północy powinna zostać zapisana w konstytucji, wraz ze wzmianką, że w wypadku wojny Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD) dokona jej pacyfikacji i aneksji.[1] Można by stwierdzić, iż po tym przemówieniu na Północy nastąpiło wzmożenie aktywności jej sił zbrojnych. W marcu Kim, rzekomo w odpowiedzi na wspólne ćwiczenia RK-Stany Zjednoczone (USA), rozkazał postawienie Koreańskiej Armii Ludowej (KAL) w stan zwiększonej gotowości do wojny[2] i jeszcze w tym samym miesiącu, dokonał wizytacji szkolenia poligonowego wojsk pancernych.[3] Nadzorował również ćwiczenia spadochroniarzy, które miały na celu sprawdzenie ich przygotowania na wypadek nagłej mobilizacji.[4] Jednak, ćwiczenia te zakończyły się niepowodzeniem, gdyż wedle źródeł południowokoreańskich, z powodu silnego wiatru część spadochronów nie otworzyła się i pewna ilość spadochroniarzy zginęła. Ponadto, Kim spotkał się z żołnierzami 105 Dywizji Pancernej (DP), która podczas wojny koreańskiej jako pierwsza wkroczyła do Seulu[5] a Centralna Komisja Wojskowa wydała rozkaz przygotowania do przyszłego wdrożenia do służby środków przenoszenia taktycznej broni jądrowej.[6]
W kwietniu natomiast Kimwydał rozkaz zwiększenia produkcji komponentów rakiet i głowic.[7] Podczas wizyty na Uniwersytecie Wojskowości i Polityki im. Kim Dzong Ila dyktator stwierdził, że KAL jest gotowa na pełną mobilizację w celu zadania „śmiertelnego ciosu” jej przeciwnikom, jeżeli zostanie sprowokowana.[8] Prawdopodobnie w celu spotęgowania propagandowego przekazu, reżimowe media pokazały Kima w towarzystwie dowódców wojskowych przy ogromnej makiecie południowokoreańskiej stolicy. Ponadto 2 kwietnia, kontynuując serię prób rakietowych, Korea Północna przeprowadziła test pocisku balistycznego średniego zasięgu Hwasong-16B. Był on uzbrojony w hipersoniczny pojazd szybujący (HGV). W kwietniu przetestowano także pocisk cruise, oraz pocisk ziemia-powietrze nowej konstrukcji.[9] Ze względu na opłakany stan północnokoreańskiego lotnictwa, które w znacznej mierze pamięta czasy wczesnej zimnej wojny, rozwój broni przeciwlotniczej jest kluczowy dla KRLD. W wypadku wybuchu wojny siły powietrzne Południa i USA dysponowałyby niemalże całkowitą przewagą w przestworzach od pierwszych chwil konfliktu.
Czy wznowienie wojny koreańskiej, zamrożonej zawieszeniem broni, jest tylko i wyłącznie kwestią czasu? Mimo opisanej powyżej serii ćwiczeń wojskowych i deklaracji północnokoreańskich wydaje się, że jest to mało prawdopodobne. Od 2022 roku Korea Północna przekazała Rosji kilka milionów sztuk amunicji, jak również pociski balistyczne krótkiego zasięgu KN-23 a przynajmniej część z przekazanej amunicji ma pochodzić z bieżących dostaw. Jeżeli Pyongyang rzeczywiście miałby szykować się do wojny, nie przekazałby Moskwie tak dużej ilości amunicji. Północnokoreańska armia ogromny nacisk kładzie na artylerię, która podczas wojny potrzebowałaby każdej dostępnej sztuki amunicji. Ponadto, mimo przeprowadzania przez KRLD ćwiczeń wojskowych, KAL jest zdecydowanie słabszą formacją niż mogłoby się wydawać. Według amerykańskich szacunków dysponuje ona zapasami paliw jedynie na 2-3 miesiące wojny, a jej park, w znacznej mierze całkowicie przestarzałych pojazdów, cierpi na braki w częściach zamiennych.
Być może stan północnokoreańskich rezerw paliwowych uległ poprawie ze względu na przekazanie KRLD przez Moskwę ponad 9 000 kontenerów różnego rodzaju produktów.[10] Poza paliwem dostarczona miała być żywność, surowce naturalne i komponenty potrzebne do budowy uzbrojenia.[11] Jednakże, biorąc pod uwagę ilość północnokoreańskich pojazdów wojskowych nawet zwiększone zapasy paliwa mogłyby okazać się niewystarczające. Sytuacja szeregowych żołnierzy KAL jest bardzo zła: są wykorzystywani przez reżim jako nieodpłatna siła robocza, nie mogą liczyć na przydziały nowych mundurów, a niekiedy są zmuszeni kraść pożywienie.[12] Gdy podczas wcześniej wspominanej wizyty dyktatora w 105. DP pokazano zdjęcia suto nakrytych stołów, mieszkańcy Północy uznali to za nieudany zabieg propagandowy, a jeden z nich stwierdził, że nigdy nie widział takich potraw przez całą swoją służbę.[13] Z takimi problemami zmagają się nie tylko jednostki stacjonujące daleko od Linii Demarkacyjnej, ale nawet jednostki frontowe. Jest mało prawdopodobne, żeby armia, w której średnia dzienna racja żywnościowa wynosi 580 gramów,[14]była w stanie przeprowadzić udaną operację zaczepną przeciwko Korei Południowej. Gdyby doszło do wznowienia konfliktu, północnokoreańska ofensywa mogłaby odnieść chwilowe sukcesy, głównie za pomocą sił specjalnych oraz koncentracji ogromnych ilości żołnierzy i sprzętu w celu przełamania obrony RK na danym odcinku frontu. Jednakże szybko zostałaby ona powstrzymana przez niekończące się ataki z powietrza oraz całkowitą przewagę technologiczną sił sojuszniczych. Katastrofalny stan północnokoreańskiego przemysłu nie byłby w stanie zrekompensować strat. Wojna skończyłaby się zagładą reżimu, w szczególności, gdyby Pyongyang w akcie desperacji zdecydował się na użycie broni masowego rażenia. Być może obecne deklaracje i swoiste wzmożenie przygotowań wojennych są jedynie kolejnymi zabiegami propagandowymi, które Północ podejmuje w celu zastraszenia swoich przeciwników. Podobne stwierdzenia niekiedy padają w północnokoreańskiej propagandzie podczas ćwiczeń wojskowych USA-RK, gdy nazywa je ona przygotowaniami do wojny i grozi „adekwatną” odpowiedzią.[15]
Niemniej, nie można jednak wykluczyć przeprowadzenia przez reżim pyongyangski prowokacji wymierzonej w Południe. Należy zaznaczyć, iż nawet najpoważniejsze prowokacje, które miały miejsce w przeszłości nie doprowadziły do wznowienia pełnoskalowych działań wojennych na Półwyspie Koreańskim. W przeszłości KRLD przeprowadziła między innymi próbę zamordowania prezydenta Parka Chung-hee na terytorium RK w 1968 roku, zestrzeliła amerykański samolot zwiadowczy w 1969 roku, przeprowadziła ostrzał artyleryjski Wyspy Yeonpyeong w 2010 roku oraz zatopiła w 2010 roku korwetę ROKS Cheonan. Do prowokacji doszło również w styczniu 2024 roku, gdy północnokoreańska artyleria ostrzelała morze niedaleko wyspy Yeonpyeong. Spoglądając na powyższą listę można zauważyć, iż z biegiem czasu działania zaczepne były coraz bardziej ograniczone w swym zakresie. Prawdopodobnie wynika to z faktu, iż zdolności Republiki Korei do przeprowadzenia odwetu są znacznie wyższe niż w przeszłości. 16 stycznia 2024 roku prezydent Południa Yoon Suk Yeol powiedział, iż jakakolwiek północnokoreańska prowokacja wymierzona w RK spotka się z silnym odwetem.[16] Nie jest jednak pewne, czy kryzys przerodziłby się w wojnę. Nie zawsze bowiem państwa, nawet bardzo skłócone, decydują się na rozpętanie wojny. Przykładem może być obecna sytuacja na Bliskim Wschodzie, gdzie po irańskim ataku wykorzystującym 320 środków napadu powietrznego[17] doszło do izraelskiego odwetu, a jednak nie zakończyło się dalszą eskalacją. Być może strona północnokoreańska byłaby bardziej zdecydowana co do przeprowadzenia prowokacji w cyberprzestrzeni, bo ograniczone działania kinetyczne mogłyby doprowadzić do większych strat po stronie Północy niż Południa.
Artykuł opublikowany w ramach projektu analitycznego Instytutu BiRM Przegląd Globalny.
Jakub Furlanetto w lipcu 2023 roku ukończył z wyróżnieniem Studia nad Koreą w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dalszą edukację kontynuje na tym samym wydziale, jest słuchaczem Studiów Strategicznych nad Azją. Interesuje się stosunkami międzynarodowymi, historią XX oraz XXI wieku oraz tematami związanymi z wojskowością. Zna angielski, hiszpański, niemiecki, kontynuuje naukę języka koreańskiego.
Dodaj komentarz