CO Z TĄ STRATEGIĄ BEZPIECZEŃSTWA RP? – CZĘŚĆ II
Druga część rozważań nad Strategią Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej.
Bezpieczeństwo każdego państwa bez względu na jego wielkość, zasobność, położenie itp. zależy od wielu czynników w tym również od właściwego doboru sojuszników. Dobry sojusznik to nie tylko taki, który jest duży i silny. Dobry sojusznik powinien oczywiście posiadać odpowiednią moc przekonywania (militarną, ekonomiczną, dyplomatyczną) ale też powinien dawać pewność, że w razie zagrożenia pomoże, nie zdradzi gdy nie będzie mu się to opłacało i jest blisko, kiedy jest potrzebny.
„Anglia nie ma wiecznych wrogów ani wiecznych przyjaciół, ma tylko wieczne interesy” (Henry Temple 3. wicehrabia Palmerston).
To powiedzenie w znaczeniu ogólnym należy tłumaczyć – państwa nie maja przyjaciół – maja interesantów.
Zatem przyjaciół (sojuszników) należy dobierać bardzo starannie, a przede wszystkim w ten sposób, aby sojusznikowi „opłacało się” pomagać nam w razie potrzeby. Kiedy będzie miała miejsce taka sytuacja – tylko wtedy gdy sojusznik będzie miał takie same interesy i w tych samych miejscach świata.
Strategia Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej dokonując analizy zagrożeń stwierdza, że: Postępująca dekompozycja porządku międzynarodowego w sposób niekorzystny wpływa na środowisko bezpieczeństwa Polski, utrudniając realizację interesów narodowych i osiąganie celów strategicznych. W wyniku tych zmian kształtuje się środowisko bezpieczeństwa, które cechuje niepewność i nieprzewidywalność, będące wynikiem m.in. braku poszanowania prawa międzynarodowego i niewypełniania zobowiązań międzynarodowych. Rośnie liczba zagrożeń i wyzwań dla bezpieczeństwa o różnym charakterze.
Strategia wymienia kierunki skąd dla Polski może nadejść zagrożenie. Oczywiście w pierwszej kolejności wymienia się Rosję z jej mocarstwowymi zapędami.
Inne dostrzegane kierunki zagrożeń wymienione w Strategii … – to południowa Europa, a w skali globalnej także Chiny.
Zagrożenie stanowią również utrzymujące się konflikty regionalne i wewnętrzne w południowym sąsiedztwie Europy. W ich efekcie, a także wskutek gwałtownego przyrostu naturalnego oraz różnic w poziomie życia nasiliła się presja migracyjna, która pozostaje wyzwaniem dla bezpieczeństwa Europy.
W skali globalnej ważnym zjawiskiem jest zaostrzająca się strategiczna rywalizacja między Stanami Zjednoczonymi Ameryki, Chińską Republiką Ludową oraz Federacją Rosyjską, która wywiera wpływ na cały system międzynarodowy.
Południowe sąsiedztwo Europy – pod tym eufemistycznym określeniem kryją się po prostu kraje afrykańskie i arabskie.
Skoro już zidentyfikowaliśmy przeciwników (obecnie z uwagi na poprawność nie używa się słowa „wróg”), to powinniśmy przygotować się na zagrożenia z jego strony.
Co robić? Tego dowiadujemy się z kilku działów Strategii m.in. takich jak:
1. Zarzadzanie bezpieczeństwem narodowym,
2. Odporność państwa i obrona powszechna,
3. Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej,
4. Sojusz Północnoatlantycki i Unia Europejska,
5. Współpraca bilateralna, regionalna i w wymiarze globalnym.
W tym artykule skupię się na dwu ostatnich.
Utrzymywanie bliskich relacji z NATO i UE jest dla nas oczywiście pożyteczne i niezbędne dla naszego bezpieczeństwa. O ile ograniczanie zagrożeń dla Polski do Rosji i imigrantów jest trochę krótkowzroczne, to szukanie wsparcia w Europie oraz pośród państw członkowskich NATO jest zasadne. Dodatkowo Strategia wymienia również podjęcie współdziałania z krajami nie należącymi do NATO takimi jak Finlandia czy Szwecja, dla których Polska miałaby być łącznikiem z NATO. Z uwagi na nasze położenie geopolityczne jest to uzasadnione.
Dodatkowo Strategia wymienia innych partnerów i aktywności polskiej polityki zagranicznej: Partnerstwo Wschodnie, Bukaresztańską Dziewiątkę, Grupę Wyszehradzką, Trójkąt Weimarski, Organizację Narodów Zjednoczonych i Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Były i niestety nie żyjący już polski minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski powiedział swego czasu takie słowa: „Jeśli panna nie jest piękna i posażna, to powinna być choć sympatyczna, a nie nabzdyczona”.
Dlaczego właśnie teraz przypominam te słowa? Dlatego, że świetnie oddają obecną sytuację Polski na arenie międzynarodowej również w kontekście bezpieczeństwa.
Ta panna jaką jest Polska niewątpliwie jest urodziwa – nikt temu nie zaprzeczy. Niestety nie jest posażna w zasoby naturalne (węgiel kamienny i brunatny na wyczerpaniu, śladowe ilości ropy naftowej, jedyna pociecha w miedzi). Nie jest też doskonale wyposażona w sprzęt bojowy do obrony granic. Nawet zakupione wielkim kosztem samoloty F-16 obecnie nie przedstawiają wielkiej wartości bojowej, że nie wspomnę o tonącej Marynarce Wojennej, niezakupionych śmigłowcach, malowanych świeżą farbą poradzieckich czołgach etc.
Taka panna zatem przypominam powinna być sympatyczna i nie nabzdyczona. Jak wygląda w tym kontekście Polska.
Relacje ze Stanami Zjednoczonymi.
Postawienie wszystkiego na jedną kartę przed wyborami prezydenckimi w USA tj. na Donalda Trumpa okazało się kolejnym błędem polskiej polityki zagranicznej. Używanie sformułowań „Fort Trump” dla bazy amerykańskich żołnierzy w Polsce, gratulowanie przez prezydenta RP Joe Bidenowi „udanej kampanii” zamiast zwycięstwa w wyborach, to zniechęcanie do Polski i jej spraw nowego prezydenta USA, od którego zależy w znacznej mierze nasze bezpieczeństwo oraz jego zainteresowanie tym regionem świata.
Relacje z Unią Europejską.
Niestety na tym polu też nie możemy poszczycić się sukcesami.
Od 2015 roku kiedy partia Prawo i Sprawiedliwość objęła rządy w Polsce – relacje z UE są coraz gorsze, a wszelkie działania zmierzają do wyprowadzenia Polski z grona zjednoczonych krajów Europy. Głosowania nad istotnymi sprawami w Parlamencie Europejskim przegrywane przez Polskę 27 do 1 nie świadczą dobrze o współpracy Polski z innymi krajami, a tym bardziej o skuteczności polskiej dyplomacji. Być może dlatego w Strategii w ogóle nie mówi się o zadaniach dla dyplomacji przewidując, że nie ma racjonalnych argumentów, wsparcia za granicą i nie może ona odnieść sukcesu.
Ostatnie wydarzenia czyli veto wobec budżetu UE, który miał dać Polsce dodatkowe setki miliardów złotych m.in. na walkę z Covid-19, które poparły tylko Węgry (najbardziej skorumpowany kraj w Europie) potwierdzają przypuszczenia wielu Polaków, że rząd nie schodzi z drogi walki z Unią Europejską.
Gdzie pozostali nam jeszcze sojusznicy?
Uważam, że powinniśmy martwić się o swoje bezpieczeństwo nie tylko w kontekście aneksji, ale też zagrożeń terrorystycznych. Przypomnę, że na podstawie fałszywych informacji od naszego dalekiego sojusznika wzięliśmy jako kraj udział w działaniach wojennych przeciwko Irakowi. Realizując sojusznicze zobowiązania wobec USA zaangażowaliśmy się w działania tego kraju w Afganistanie dużo bardziej niż np. Niemcy czy inne kraje europejskie.
Nasuwa się następująca konstatacja.
Czy Polska i rządzący na pewno chcą zapewnić Polsce bezpieczeństwo? Pytanie o tyle uzasadnione, że wszelkie ruchy rządzącej formacji, rządu, dyplomacji itp. idą w zupełnie innych kierunku niż przyjęta strategia. Czy rząd działa wbrew dopiero co przyjętej i podpisanej przez Prezydenta RP Strategii Bezpieczeństwa Narodowego?
Trudno mi w to uwierzyć, ale fakty zdają się potwierdzać tę tezę. Panno urodziwa przemyśl swoje położenie i dla bezpieczeństwa Polek i Polaków proszę Cię nie bądź nabzdyczona. W imię bardzo w Polsce cenionej wolności przestrzegaj praworządności i innych reguł ustanowionych przez cywilizowane kraje Europy i świata. Wrogów szukajmy daleko a przyjaciół blisko.
Dodaj komentarz