Jaka obrona terytorialna potrzebna jest Polsce?

Jaka obrona terytorialna potrzebna jest Polsce?

Tak, jak imperiom do panowania nad innymi potrzebne są wysoko utechnicznione wojska operacyjne zdolne prowadzić wojnę w cyberprzestrzeni, oraz wojska jądrowe, kosmiczne i strategiczne rakietowe, tak tym, którzy cenią sobie własną niepodległość – konieczna jest powszechna Obrona Terytorialna, a szczególnie, kiedy sąsiadują z imperiami. O jej współczesnym znaczeniu wypowiadają się Amerykanie, którzy przyjmują, że jest to „komponent nowoczesnej struktury militarnej, którego powiązanie z systemem niemilitarnym, w decydujący sposób wpływa na skuteczność obrony narodowej”1).

Jest ona zasadniczą organizacją społeczeństwa do powszechnego tworzenia wymaganego poziomu potencjału militarnego na rzecz bezpieczeństwa państwa z wykorzystaniem lokalnych (tworzonych terytorialnie – miejscowo) formacji zbrojnych, gdyż jako jedyna w państwie pozwala właściwie (optymalnie) wyzyskać atuty obrony własnego terytorium, które w rozumieniu Clausewitz’owskiego „zakresu środków obrony” 2) rozumiane są, jako „korzyści strategiczne, atutu obrony własnego terytorium”. Wynika z nich, że obok wojsk współcześnie rozumianych, jako wojska operacyjne istotne i nawet decydujące znaczenie ma w obronie państwa powszechność wszelkich przygotowań obywatelskich na rzecz właściwego zorganizowania obrony miast 3) („twierdz”, jak przyjmował Clausewitz), samo zorganizowane obronnie społeczeństwo („naród”), powszechne działania nieregularne (rozumiane, jako „powstania narodowe”) i sojusznicy („sprzymierzeńcy”), a przede wszystkim „obrona krajowa”, czyli współcześnie rozumiane wojska obrony terytorialnej.

Powszechna Obrona Terytorialna jest formą panowania nad przestrzenią państwa, którego to panowania nie przygotowano na okoliczność wojny w 1939 r. I obecnie tego panowania nie można mieć w interesie skutecznego bezpieczeństwa militarnego terytorium narodowego RP, jeśli nie będzie właściwej Obrony Terytorialnej. Wtedy mając zasoby ponad półtoramilionowej rezerwy przeszkolonych wojskowo obywateli, niepowołanych do wojsk liniowych, nie rozwinięto powszechnych formacji Obrony Narodowej (ON – ówczesnych wojsk OT), która mogłaby panować nad tą przestrzenią. Wykorzystano zaledwie około 50 000 i to na zasadach typowych dla wojsk operacyjnych, czego nie uczono w batalionach i półbrygadach ON. Przy czym warto wiedzieć, że podczas kampanii wrześniowej 1939 r., w ręce Niemców wpadło około 200 000 broni strzeleckiej znajdującej się w składach w Demblinie.

Spośród powyżej wymienionych „korzyści strategicznych, atutów obrony własnego terytorium”, oprócz wojsk operacyjnych i sojuszników, reszta to po prostu Obrona Terytorialna. We współczesnym jej postrzeganiu obejmuje ona następujące elementy:

  • Terytorialny system dowodzenia (z terytorialnym systemem rozpoznania i powszechnej cyberobrony);
  • Wojska Obrony Terytorialnej zdolne prowadzić masowe działania nieregularne i obronę miast oraz skutecznie przeciwdziałać działaniom hybrydowym agresora oraz wspierać społeczność lokalną w sytuacji kryzysowej i pomagać w powszechnym przeszkoleniu wojskowym/obronnym obywateli;
  • Militaryzowane na okres wojny podmioty gospodarki narodowej;
  • Operacyjne przygotowanie terytorium do obrony (OPTO) 4);
  • Organizacje i stowarzyszenia proobronne;
  • Służby, straże i formacje użyteczne na rzecz obronności państwa;
  • Organizację współdziałania społeczeństwa z wojskami operacyjnymi – własnymi i sojuszniczymi;
  • Organizacje współpracy z organizacjami właściwymi do obrony narodowej.

Zorganizowane w system obrony terytorialnej powyższe elementy stanowić mogą rzeczywiście użyteczny komponent sił zbrojny, który – jak przyjmują już przywoływani Amerykanie – „w decydujący sposób wpływa na skuteczność obrony narodowej”.

H. Mendershausen przyjmuje, że Obrona Terytorialna to:

  1. „System zdecydowanie obronny i nieprzystosowany do prowadzenia działań zaczepnych poza granicami kraju, niestanowiący zagrożenia dla innych państw;
  2. System wojskowy, który nie opiera się na stałej armii, lecz obejmuje szerokie kręgi obywateli dla wykonywania zadań wojskowych oraz obrony cywilnej, a także odzwierciedla opinie o stosunku do wojny znacznej części bądź całej ludności;
  3. System wojskowy oparty na uzbrojeniu i technologii znacznie różniącej się od uzbrojenia i technologii będących w dyspozycji systemów ofensywnych; …” 5).

Wprawdzie wojska tworzone terytorialnie (miejscowo) mogą być podstawą zarówno wojsk operacyjnych, wojsk wewnętrznych, jak obrony terytorialnej, jednak jedynie wojska obrony terytorialnej różnią się od wojsk operacyjnych (rezerwowych) i wojsk wewnętrznych tym, że funkcjonują w strukturze terytorialnych ogniw/organów dowodzenia, czyli w systemie kierowania nimi ściśle związanym z podziałem administracji cywilnej w państwie. Bez tego sytemu są jedynie wojskami rezerwowymi wojsk operacyjnych lub wojskami wewnętrznymi funkcjonującymi, ponieważ funkcjonują w autonomicznym (niezwiązanym z podziałem administracji powiatowej i wojewódzkiej, niekiedy i gminnej) systemie.

W odniesieniu do współczesnych poczynań w tym względzie, dobrze, że podjęto decyzje o budowie Wojsk Obrony Terytorialnej, gdyż są one najaktywniejszą i podstawową siłą powszechnej Obrony Terytorialnej, potrzebnej w Rzeczypospolitej dopóki będzie ona sąsiadować z państwami o zdecydowanej przewadze wobec niej zarówno w gospodarce, jak i potencjale ludzkim, a szczególnie z możliwością dokonywania agresji militarnej na Polskę. Jednak mimo to, że jest to dobry początek, a również i dlatego, iż postawiono od razu na szkolenie w działaniach nieregularnych i współpracę ze szkolnictwem „mundurowym” i organizacjami proobronymi, to jednak do tego, aby zagościła powszechna Obrona Terytorialna w stopniu koniecznym trzeba jeszcze trochę się potrudzić nie tylko taktyczno-organizacyjnie, ale przede wszystkim strategicznie i prawnie, a i też finansowo.

Powstające Wojska OT, to dopiero podstawa militarnej części „góry narodowej (społecznej)” o nazwie powszechna Obrona Terytorialnej w RP, gdyż zakwalifikowanie do rodzaju sił zbrojnych wprawdzie uniemożliwia obniżenia ich rangi w strukturze sił zbrojnych, to jednocześnie stawia w niekorzystnej sytuacji, bo w relacji 4:1 do pozostałych rodzajów. Tymczasem partnerem wszystkich czterech rodzajów sił zbrojnych o rodowodzie wojsk operacyjnych, czyli komponentu operacyjnego sił zbrojnych (skrótowo – „wojsk operacyjnych”) jest powszechna Obrona Terytorialna – jako komponent, jak to przyjmują Amerykanie. A elementem tejże Obrony są zarówno wojska OT, jak inne składowe, wskazane powyżej. Zaś wojska OT, aby nie być wojskami wewnętrznymi, muszą funkcjonować w strukturze terytorialnych dowództw, czyli Komend OT powiatowych (a czasem gminnych, jeśli gmina jest odpowiednio duża potencjałem ludzkim i obronnym) i wojewódzkich oraz operacyjno-strategicznych (obwodowych, okręgowych) i centralnej (Komendy Głównej OT).

Ważnym już dokonaniem na rzecz Powszechnej Obrony Terytorialnej w Polsce jest skoncentrowanie wysiłku wyposażenia jej w produkty polskiego przemysłu zbrojeniowego, ponieważ ma to przynajmniej dwa walory strategiczne. Po pierwsze jest stawianiem na uzbrajanie społeczeństwa w oparciu o rodzimy sprzęt i w ten sposób odcięcie się od zawsze warunkowych politycznie dostaw zagranicznych, a po wtóre – w ostatnich wiekach przemysł zbrojeniowy jest napędem gospodarki każdego państwa i szukanie innych rozwiązań zastępujących jej rozwój z pominięciem polskiego przemysłu obronnego jest po prostu dywersją – nie tylko gospodarczą.

  1. International Military and Defense Encyclopedia, Washington 1993, t. 2, s. 2217–2218.
  2. C. Clausewitz, O wojnie, Lublin 1995, s. 443–450 (Księga VI, rozdział VI: Zakres środków obrony).
  3. Sun Tsu: „Najlepszą sztuka jest zwyciężyć armię wroga bez wydawania bitwy. Zająć miasta wroga bez oblegania i zając tereny jego państwa bez inwazji.(…) Najgorsza strategią jest atak na miasta. Rób to tylko w ostateczności. Najlepszą strategią jest obrona miast. Rób to zawsze.(…) Jeśli jesteś w stanie utrzymać ważne strategicznie punkty na swoich drogach, możesz nie obawiać się, że wróg wkroczy”.
  4. C. Clausewitz, O wojnie, Lublin 1995, s. 443–450 (Księga VI, rozdział VI: Zakres środków obrony).
  5. H. Mendershausen, Reflections on Territorial Defense – RAND Corporation.,1980.

Comments (2)

  • ryszard Reply

    Z jakiej bibliografii polskiej Pan korzystał? Bo widać to nazbyt wyraźnie!

    1 października 2023 at 15:00
  • ryszard Reply

    Z jakiej bibliografii polskiej Pan korzystał, bo widać to nazbyt wyraźnie?

    1 października 2023 at 15:01

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

Skip to content