Koronawirus w Iranie

Koronawirus w Iranie

Ali Wahabzadeh – doradca irańskiego ministra zdrowia – zamieścił na swoim Tweeterze informację o śmierci dwóch osób w Qom, był 19 lutego br. Miasto to ma duże znaczenie dla szyitów, gdyż znajduje się tam święty meczet-mauzoleum Masumy, do którego każdego roku pielgrzymuje ok. kilkanaście milionów ludzi. Przyczyną śmierci było zarażenie koronawirusem. Należy zaznaczyć, że miało to miejsce na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi. Od tego momentu minęły już niemal trzy tygodnie. W chwili pisania tego artykułu w Iranie zmarło 429 osób, a ponad 10 tys. zostało zarażonych, co czyni Iran trzecim po Chinach i Włoszech największym siedliskiem epidemii. Jak przez ten czas rozwijała się sytuacja?

Tło wydarzeń

W piątek 21 lutego odbyły się w Iranie wybory parlamentarne. Władze spodziewały się bardzo niskiej frekwencji, co wynikało z ostatnich wydarzeń, które miały miejsce na Bliskim Wschodzie. Wymienić tu należy m.in. stłumienie protestów po podwyżkach cen benzyny, nowe sankcje nałożone przez USA po irańskim ataku na bazy wojskowe w Iraku, a także zestrzelenie przez Gwardię Strażników Rewolucji Islamskiej ukraińskiego samolotu. Warto zauważyć, że zdecydowaną większość pasażerów stanowili Irańczycy, z których duża część miała obywatelstwo kanadyjskie. Większość osób w Iranie nie wierzy obecnie w możliwość dokonania jakichkolwiek zmian na drodze demokratycznej. Frekwencja wyniosła 42,5 proc., co czyni ją najniższą od czasu rewolucji z 1979 roku. Ponieważ do urn nie poszli przeciwnicy reżimu, wynik wyborczy zagwarantował konserwatystom zwycięstwo, dając im 2/3 miejsc w parlamencie.

To właśnie w przeddzień tych wyborów Ali Wahabzadeh napisał, że w Qom wykryto dwie starsze osoby zarażone koronawirusem. Wraz z rodzinami zostały one poddane kwarantannie, jednak już kilka godzin później Wahabzadeh poinformował, że obie osoby zmarły. Pomimo potwierdzonych przypadków śmierci spowodowanych nowym wirusem, władze zbagatelizowały sytuację i pozwoliły żeby wybory się odbyły. Krótko potem z różnych części kraju zaczęły napływać informacje wskazujące, że liczba zarażonych rośnie. Już w poniedziałek 24 lutego Kiyanusz Dżahanpur – szef pionu informacyjnego irańskiego ministerstwa zdrowia – informował, że do tej pory zmarło 12 osób, a u 61 wykryto objawy zakażenia nowym wirusem. Liczba zarażonych i zmarłych nieustannie rośnie i dzieje się tak mimo wysiłków podejmowanych przez władze, które starają się opanować epidemię. Warto przy okazji wspomnieć, że najprawdopodobniej jedną z przyczyn bagatelizowania niebezpieczeństwa była chęć zapewnienia dużej frekwencji na święto rewolucji, przypadające na dzień 22 bahmana (11 lutego). W tym czasie w irańskich miastach odbywają się masowe uroczystości celebrujące obalenie szacha i powstanie republiki islamskiej.

Jak Iran walczy z epidemią?

Decyzja, aby wybory się odbyły, okazała się być poważnym błędem. Mimo że już wtedy trwały prewencyjne akcje odkażające pomieszczenia, to można ze sporym prawdopodobieństwem stwierdzić, że lokale wyborcze stały się platformą do rozprzestrzeniania się wirusa. Najgorsze jest jednak to, że miasto Qom, gdzie zdiagnozowano pierwsze zakażenie, nie zostało w porę zamknięte i poddane kwarantannie. Sprawa jest tym poważniejsza, że mowa o mieście pielgrzymkowym, które jest dwiedzane przez co najmniej kilkanaście milionów ludzi rocznie. Niestety, władze ugięły się wskutek presji duchownych, a tłumaczenia, że kwarantanny są nieskuteczne i że ich wprowadzanie nic nie da, brzmiały wręcz kuriozalnie.

Innym błędem może być fatalna w skutkach decyzja o nieodwoływaniu lotów linii IranAir oraz Mahan Airlines, które już w czasie trwania epidemii kursowały do krajów Europy i Chin. Istnieją przypuszczenia, że w czasie kiedy loty na trasach między Europą a Chinami zostały zamknięte, chińscy turyści wykorzystywali Iran jako swego rodzaju hub lotniczy, aby stamtąd podróżować do Europy. Niewykluczone, że przyczyniło się to do zwiększenia liczby zachorowań, czyniąc Iran – obok Chin i Włoch – trzecim najbardziej poszkodowanym przez epidemię koronawirusa krajem na świecie. Mimo że oficjalnie władze poinformowały o wstrzymaniu lotów, samoloty linii IranAir nadal kursują pomiędzy różnymi miastami, w tym na trasie Wiedeń-Teheran. Samoloty latają też do Paryża i Mumbaju. Z kolei liniami China Southern jeszcze niedawno można się było dostać z Chin do Teheranu. Aeroflot lata do Teheranu z Moskwy, a Qatar Airways z Dohy. Warto tu także wspomnieć o lotach wewnętrznych, które odbywają się pomiędzy miastami irańskimi. Niewątpliwie to również jest jedna z przyczyn wzrostu liczby zakażonych (ponad 1 tys. nowych przypadków odnotowano oficjalnie tylko w dniu 12 marca, czyli w dniu pisania tego tekstu).

Tymczasem 3 marca świat obiegła wiadomość, że władze – w obawie przed wybuchem epidemii – postanowiły zwolnić czasowo blisko 54 tysiące więźniów. Trudno w tej chwili ocenić, czy jest to decyzja trafna czy też nie. Irańskie więzienia słyną z tego, że warunki w nich panujące są katastrofalne, także pod względem sanitarnym. Do najbardziej osławionych należy więzienie Evin, które w trakcie rewolucji i tuż po niej stało się miejscem kaźni dla wielu tysięcy ludzi. Można spotkać się z informacjami, że wśród więźniów znalazły się osoby, wśród których wykryto koronawirusa. Trudno jednak zweryfikować prawdziwość tych informacji. Gdyby jednak okazało się to prawdą i wirus istotnie zacząłby się szerzyć wśród więźniów, wówczas jeszcze bardziej pogorszyłoby to i tak już bardzo złą sytuację.

Oczywiście należy także podkreślić, że mimo przedstawionych wyżej zarzutów, rząd podjął także szereg bardzo potrzebnych decyzji i obecnie robi, co może, żeby ograniczyć rozmiar epidemii. Dość wcześnie powołano do życia Irańską Narodową Radę do Walki z Koronawirusem, która w środę 26 lutego zadecydowała o odwołaniu modlitw piątkowych na terenach miast, w których wykryto zakażenia. Media podjęły akcje mające na celu zwiększenie świadomości społecznej dot. wirusa i tego, jak zapobiegać jego rozprzestrzenianiu. W ślad za rozporządzeniami WHO w wielu miejscach pojawiły się komunikaty nawołujące do tego, żeby myć dłonie, a jeśli to możliwe – unikać miejsc publicznych. Zamknieto także granice, choć warto zauważyć, że nie zrobił tego sam Iran, a głównie jego sąsiedzi. Równocześnie we wszystkich prowincjach zamknięto szkoły i uniwersytety, zredukowano czas pracy w przedsiębiorstwach, a także przeprowadzano akcje odkażania środków komunikacji publicznej.

Odwołuje się także imprezy masowe, w tym obchody święta perskiego nowego roku (Nouruz), które przypada na piątek 20 marca. Władze zalecają też pozostanie w domach i nie opuszczanie ich, jeśli nie jest to konieczne. Często ludzie dobrowolnie poddają się kwarantannie. Kto nie musi ten nie pracuje, albo robi to w domu. Po tymczasowych brakach w zaopatrzeniu, w sklepach znowu pojawiły się maski i środki dezynfekcyjne. Niestety nadal jest wiele do zrobienia. Choć jest to niezalecane, to nadal można bez większych trudności przemieszczać się po całym kraju. Jednak ostatnimi czasy podjęto działania, które miałyby ograniczyć ruch ludności między poszczególnymi miastami i prowincjami. Kontrole z początku wyrywkowe stają się coraz częstsze i można założyć, że już wkrótce przemieszczanie się po kraju bez przepustek i specjalnych zezwoleń w ogóle nie będzie możliwe.

Także departament stanu USA zadecydował, że sankcje na dostawy sprzętu specjalistycznego i leków potrzebnych do walki z koronawirusem zostaną, przynajmniej na razie, zawieszone. Choć rząd irański odrzucił propozycję pomocy USA, złagodzenie sankcji może pomóc, przynajmniej częściowo, ustabilizować sytuację. Mimo wielu starań władz miejscowych i wsparcia WHO, której zespół – z powodu liczby zarażeń -właśnie w Iranie utworzył swoją siedzibę, wirus ciągle się szerzy i obecnie najtrudniejsza sytuacja panuje w następujących ostanach (będącymi odpowiednikami naszych województw): Teheran, Qom, Mazanderan i Isfahan. W każdej z tych prowincji oficjalna na 13 marca liczba zarażonych wynosiła ponad 800 osób, zaś w samym Teheranie stwierdzono prawie 3 tys. przypadków zarażenia wirusem.

Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że koronawirus dosięgnął przedstawicieli elit politycznych i wielu członków parlamentu. Podczas konferencji prasowej, zorganizowanej w poniedziałek 24 lutego, rzecznik rządu Ali Rabi’ey oraz wiceminister zdrowia Iradż Harirczi zapewniali, że sytuacja jest pod kontrolą i w sprawie koronowirusa zrobią wszystko, żeby zminimalizować zagrożenie i zapewnić bezpieczeństwo. Uwagę wielu komentatorów natychmiast zwróciło zachowanie Iradża Harircziego, który pocił się, kaszlał i mówił zachrypniętym głosem. Zaledwie kilka godzin po jego wystąpieniu lekarze potwierdzili, że on sam również jest zarażony. Z wizerunkowego punktu widzenia wystąpienie odniosło skutek odwrotny do zamierzonego, gdyż zamiast uspokoić społeczeństwo, pokazało że rząd nie panuje nad sytuacją. Co więcej, wirus dosięgnął także kręgi osób związanych z aparatem władzy. Iradż Harirczi nie jest jedyną osobą spośród polityków, u której potwierdzono objawy zarażenia koronawirusem. 9 marca chorych było już 30 irańskich polityków, z czego aż 12 zmarło.

Chaos informacyjny

W zasadzie od samego początku w mediach pojawiają się nieścisłości dotyczące liczby ofiar i zarażonych. Kiedy zaraz po wyborach ich ilość zaczęła lawinowo rosnąć, Ahmad Amirabadi Farahani – jeden z konserwatywnych polityków – podważył oficjalne szacunki rządu, twierdząc że ofiar jest znacznie więcej. Według jego relacji w dniach21-23 lutego liczba osób zmarłych w samym tylko mieście Qom miała wynieść co najmniej 40. Zapewnił także, że posiada ich nazwiska i zażądał dymisji ministra zdrowia. Nie wydaję się jednak zbyt prawdopodobne, aby jego szacunki były prawdziwe, a świadczy o tym to, że nie zdecydował się ujawnić rzekomej listy.

Temat szybko podchwyciły media zagraniczne i już 28 lutego perskojęzyczna rozgłośnia BBC informowała, że według jej źródeł liczba zmarłych wyniosła na tamten moment conajmniej 210. Wśród tej liczby ponad 80 osób miało umrzeć w Qom, a ok. 100 w Teheranie. W tym samym czasie władze oficjalnie informowały o 34 zgonach. Niestety dokładna weryfikacja informacji podawanych przez media emigracyjne nie jest w tej sprawie możliwa. Trzeba tu podkreślić, że zwykle – w przypadku irańskich mediów zagranicznych i opozycyjnych – sytuacja wygląda tak, że znajomy dziennikarza informuje go, że coś się wydarzyło i ewentualnie odpowiada na jego pytania. Później na podstawie tej relacji pisze artykuł, który nie zawsze odpowiada rzeczywistości.

Pogłoski o zaniżaniu prawdziwej liczby ofiar i zarażonych nie są niczym niezwykłym i szybko spotkały się ze sporym zainteresowaniem Irańczyków, którzy niechętnie wierzą w oficjalne dane podawane przez agencje rządowe. Spekuluje się, że władze nie mówią w tej sprawie prawdy, a prawdziwa liczba zmarłych i zarazonych jest znacznie większa. Czy rząd rzeczywiście może ukrywać prawdziwą liczbę ofiar? Nie da się tego całkiem wykluczyć, jednak wydaje się to mało prawdopodobne. Według oficjalnych danych 10 marca liczba zarażonych wyniosła ponad 8 tys. osób, a niemal 291 zmarło. Tego też dnia Iran przegonił Koreę Południową i zajął trzecie miejsce spośród państw, gdzie odnotowano najwięcej zakażeń i zgonów. Z kolei 12 marca – oficjalnie poinformowano, że zmarło 429 osób, a ponad 10 tys. zostało zarażonych.

Jednak prawdziwego problemu należy upatrywać gdzie indziej. Rząd może sam nie wiedzieć, ile dokładnie osób zmarło, bądź wymaga hospitalizacji. Dzieję się tak dlatego, że administracja państwowa oraz dostęp do opieki medycznej nie wszędzie są dobrze zorganizowane. Na erenach wiejskich wielu ludzi może nawet nie wiedzieć o tym, że są nosicielami wirusa i że powinny zgłosić się do lekarza. Na skutek problemów komunikacyjnych, niewiedzy ludzi i ogólnego bałaganu administracyjnego nie wszystkie dane mogą regularnie spływać do WHO, która przygotowuje odpowiednie statystyki. Niepokój budzi też szybki wzrost ogólnej liczby zarażonych. Każdego dnia odnotowuje się przynajmniej kilkaset nowych zarażeń. Tylko w sobotę 7 marca pojawiła się informacja, że w ciągu ostatniej doby ponad 1200 osób stało się nosicielami wirusa, a są to tylko odnotowane przypadki. Biorąc pod uwagę to, że choroba wśród wielu osób ma łagodny przebieg, można założyć, że realna sytuacja wygląda dużo gorzej.

Jak Irańczycy radzą sobie w czasie epidemii?

Można wyróżnić trzy typy reakcji wśród Irańczyków. Pierwsza to strach, który każe pozostawać w domu i unikać kontaktów z ludźmi. Inni ludzie podejmują stosowne środki ostrożności i stosują się do zaleceń władz i WHO. Te osoby również ograniczają swoją aktywność poza domem, ale poza tym starają się żyć normalnym trybem, a nawet żartują z choroby. Bardzo popularne są filmiki, które np. prezentują nowy, „modny” sposób witania się. Polega on m.in. na tym, że ludzie zamiast podawać sobie dłonie, delikatnie stukają się czubkami butów. Takie gesty, choć drobne i nie pozbawione humoru, pozwalają w jakiś sposób oswoić się z sytuacją, wnosząc tym samym do życia Irańczyków nieco nadziei i radości. Wreszcie trzecią grupę stanowią ludzie, którzy słabo, albo w wcale nie interesują się wydarzeniami w kraju. Kiedy jednak wirus dosięgnął przedstawicieli elit politycznych i członków parlamentu, grupa niezainteresowanych zdumiewająco szybko się skurczyła. Podejrzewam, że najwięcej takich osób może obecnie zamieszkiwać tereny wiejskie, gdzie dostęp zarówno do opieki zdrowotnej, jak i rzetelnej informacji jest znacznie bardziej utrudniony. Przez to, że w wielu miejscowościach brakuje szpitali, albo lekarzy, zaś większość zachorowań cechują łagodne objawy, zagrożenie często bywa bagatelizowane.

Mówiąc o nastrojach w kraju, nie sposób nie wspomnieć o teoriach spiskowych i „prawdziwych” przyczynach bieżącej pandemii. Chyba najpopularniejsza z plotek głosi, że wirus powstał jako broń biologiczna w specjalnych laboratoriach w Stanach Zjednoczonych i został użyty przeciwko Iranowi i Chinom, aby te kraje pogrążyć w chaosie. Choć może to budzić ironiczny uśmiech, niepokojącym jest fakt, że tego typu poglądy często podzielają osoby bardzo wpływowe w aparacie władzy. Przykładem może tu być np. Głównodowodzący Korpusu Strażników Rewolucji Hoseyn Salami, który oskarżył Amerykanów o atak biologiczny. Na podobnym stanowisku stoi też jeden z członków powołanej przez Madżles Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, Haszmatallah Falahatpisze.

Wiele jest także osób, zwłaszcza wśród duchownych, którzy wzywają do umacniania swej religijności i twierdzą, że ludzie wierzący nie mają się czego obawiać, ponieważ Bóg nie pozwoli, aby wirus im zagroził. Domagają się też kontynuowania modlitw w meczetach, co utrudnia kompetentnym służbom walkę z wirusem, ponieważ wierni nadal gromadzą się w miejscach kultu religijnego – zwłaszcza w Qom. Ostatnie doniesienia nie napawają więc optymizmem. Można mieć pewną nadzieję, że jeśli sankcję zostaną złagodzone, procedury bezpieczeństwa wzmocnione, a rząd dołoży wszelkich starań, aby realnie zapobiec rozwojowi epidemii, to być może uda się ograniczyć skalę zniszczeń, jaką wirus spowoduje. Nie będzie to jednak łatwe, co wynika nie tylko z niemożliwości wyizolowania wszystkich zarażonych, ale także z tego, że proces inkubacji wirusa trwać może nawet dwa tygodnie, nie dając żadnych objawów.

Źródła: 1. https://iranwire.com/en/features/6758 2. https://www.radiofarda.com/a/iran-new-stats-coronavirus-health-ministry-saturday-29-feb/30461238.html?fbclid=IwAR0pWivPjCWT0XJMxNnU4hBxRlJcLsmWGybe4Wx9Jyor22UZE1-1BxqJdKo 3. https://twitter.com/vahabzadeh_ali – Tweeter doradcy Ministerstwa Higieny 4. https://www.politico.com/news/magazine/2020/03/03/iran-used-to-be-better-at-handling-epidemics-then-came-coronavirus-119651 – rozmowa z irańskim uczonym który mówi o długiej tradycji walki z epidemiami w Iranie 5. https://www.worldometers.info/coronavirus/ – informacje o ilości ofiar i zarażonych 6. https://www.youtube.com/watch?v=yzdeMZtLpJM – wideo przedstawiające wiceministra zdrowia Iranu jak zapewnia że sytuacja jest pod kontrolą 7. https://www.bbc.com/persian/magazine-51666946 – jak miasta radzą sobie z epidemią. 8. https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-iran-1200-nowych-przypadkow-koronawirusa-w-ciagu-doby,nId,4367934?fbclid=IwAR18WhpSKVvvExSMM-ATfrnqohhDlK-MwcCLeMZHX3XX01hzlcbmSuZ7px4#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome – 1200 osób zarażonych wirusem w ciągu jednej doby. 9. https://www.irna.ir/photo/83706114/%D8%A2%D9%85%D8%A7%D8%B1-%D8%B1%D8%B3%D9%85%DB%8C-%DA%A9%D8%B1%D9%88%D9%86%D8%A7-%D8%AF%D8%B1-%D8%A7%DB%8C%D8%B1%D8%A7%D9%86-%DB%B1%DB%B3%DB%B9%DB%B8-%DB%B1%DB%B2-%DB%B2%DB%B3 – Grafika z liczbą zakażonych 10. Raport WHO dotyczący działań podjętych na obszarze BW. 11. https://www.emro.who.int/images/stories/coronavirus/covid-sitrep-issue1.pdf?ua=1 12. https://www.bankier.pl/wiadomosc/Iran-Air-zawiesil-polaczenia-do-Europy-7834524.html?fbclid=IwAR2o9JMtCM_vangX0HDGWIQpTEGtq7vqwcNc0z-E_Ef2GPvZiHTfd3_x-rs – informacja o odwołaniu lotów irańskich linii lotniczych do europy. 13. https://wyborcza.pl/7,75399,25733018,koronawirus-w-iranie-kwarantanna-to-przestarzala-metoda.html Gazeta wyborcza o epidemii koronawirusa w Iranie 14. https://www.bbc.com/persian/world-51765205 członek madżlesu twierdzi, że atak na Iran jest wynikiem spisku amerykanów 15. https://www.bbc.com/persian/iran-51709740 – zwolnienie dziesiątek tysięcy więźniów z więzień 16. https://nationalinterest.org/blog/middle-east-watch/coronavirus-deadly-new-us-iran-standoff-131197 amerykańska propozycja współpracy i uchylenia części sankcji 17. https://www.bbc.com/persian/iran-features-51687658 – źródło z którego pochodzi oficjalna liczba ofiar wśród irańskich polityków

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

Skip to content