„POLSKA ROZBRAJAJĄCA”

„POLSKA ROZBRAJAJĄCA”

„Obronę Terytorialną tworzy się w celu nasycenia pola walki patriotyzmem”, gdybym tego nie usłyszał na poważnym spotkaniu od najbardziej kompetentnej osoby miałbym wrażenie, że jest to dowcip z czasów studium wojskowego dla studentów w PRL-u. A przecież od czasów rozwoju internetu, mediów społecznościowych, narodzenia hejtu i pojawienia się memów, dowcipy się skończyły. Aktualny dokument zacytował generał Mieczysław Gocuł, na III Forum Bezpieczeństwa, które odbywało się Warszawie w listopadzie 2018 roku. Każdy może przyjść, posłuchać, zadać pytanie. Zawsze wychodzę z tych spotkań delikatnie mówiąc – poważnie przestraszony. Sala bywa pełna. Znakomici dyskutanci i publiczność. Jak powiedział „dobry duch” Forum Tomasz Siemoniak, były wicepremier i minister obrony narodowej: „gdyby policzyć … to tu jest rekordowa liczba gwiazdek i wężyków generalskich”. Wszystkie największe nazwiska wojska i służb specjalnych z ostatnich lat. Jedno, co to znakomite gremium wyróżnia, to obszerny życiorys, wielkie doświadczenie, kompetencja i to, że wszyscy zostali już odwołani przez obecną władzę. Do tego dochodzi wątek dyplomatyczny z równie interesującymi ekspertami. We wrześniu dyskutowano o obecnej sytuacji w Polsce, w kontekście zmian na Wschodzie. Kierunek debaty interesujący: Turcja, Ukraina i Rosja. Bardzo wiele problemów w tych krajach, w jakimś stopniu też nas dotyczy, poza tym w kilku sprawach się upodabniamy. Są jeszcze Węgry, ich stosunek do Ukrainy i Rosji. Robi się ciekawie.

Ale, muszę jednak wrócić do pierwszego zdania i tego nasycenia patriotyzmem. Ktoś to teraz wymyślił i opublikował w stosownych zapisach. W czasach pokoju Ojczyznę kochamy i szanujemy poprzez uczciwą dla niej pracę, udział w marszach, kultywowanie tradycji, szacunek dla innych. To jest współczesny wymiar patriotyzmu. Bywa, że w czasach konfliktu oddajemy za Nią życie. Czy jeżeli tylko jedna formacja ma nasycać pole walki patriotyzmem to oznacza, że inna czyni to słabiej ? Przecież na miejscu walki mogą być jeszcze inni, nie tylko obrona terytorialna. Takie rozróżnianie bardzo dzieli wojsko.

Jak się dawniej spotykali znajomi, to najczęściej zadawanym pytaniem było: kiedy będzie lepiej ? Odpowiedź brzmiała: lepiej to już było ! Zauważam, że bywa ono aktualne w każdym pokoleniu.

Czy wobec tego dziś uprawnione jest pytanie: Polska – bezpiecznie już było ?

A może teraz … jest to już tylko stwierdzenie faktu ?

Z problemem zmierzył się znakomity kwartet generałów: Radosław Kujawa, Mieczysław Cieniuch, Mieczysław Gocuł i Waldemar Skrzypczak.

System obrony państwa to w skrócie: siły zbrojne, służby, dyplomacja i przemysł zbrojeniowy. Nad tym wszystkim jest oczywiście Prezydent, Sejm, Senat, Rząd.

Zaczęto od pytania: co dziś zostało z wojska ? Trzy ostatnie lata, to lata stracone. W 90 procentach zmieniła się obsada stanowisk kierowniczych w Sztabie Generalnym, w 80 procentach w Dowództwie Generalnym Sił Zbrojnych. Czystki kadrowe spowodowały lukę mentalną i pokoleniową. Nie przeszkadza to nowym, młodym kadrom – „marchewką” były awanse co 2 stopnie. Według generała Skrzypczaka w Sztabie Generalnym zawsze byli najlepsi, najzdolniejsi i kreatywni. Teraz zastąpili ich ludzie nie mający wiedzy i kompetencji, wyznający tylko poprawność polityczną. Właściwie nie ma dziś w całych siłach zbrojnych spójnego systemu poglądów. Może dlatego w relacji telewizyjnej z ćwiczeń „Anakonda” pokazano jak wojsko forsuje rzekę i zawraca w połowie drogi. Było to wbrew sztuce. Może telewizja nakręciła już potrzebny fragment, więc po co było dalej brnąć ? Generał Skrzypczak mówił też, że nie mamy zdolności do produkcji amunicji dla naszej armii. Zapasy na długo nie wystarczą, a zagranica w przypadku wojny nie pomoże. Poza tym każdy głos o poważnej sytuacji w wojsku, powoduje odwołania ze stanowisk tych, którzy mówią jak jest.

Generał M.Gocuł: Co to znaczy stracone lata ? Jak je liczyć ? Czy funkcjonuje ciągłość Państwa ? Czy cywilna kontrola nad armią to sukces ? Trzy ostatnie lata zrujnowały 3 dekady modernizacji sił zbrojnych, przez 13 miesięcy nie było spotkania z kierownictwem MON-u, od 2 i pół roku nie było planu reagowania obronnego Państwa, poniżano kadrę, polityka weszła w obszar wojska.

„Jeśli polskie władze nie szanują swojego wojska, może im przyjdzie schylić karku przed obcym” – mówił generał M.Gocuł. Postawiono tezę, że władze RP abdykowały w zakresie zarządzania systemem obrony Państwa. W NATO dziwili się, że gdy wszyscy tworzą wojska cybernetyczne, to w Polsce powstaje kosztowna „obrona terytorialna”.

Generał M.Cieniuch: Jedni mówią, że Polska to najdalej wysunięte na wschód państwo zachodu a inni, że jesteśmy najdalej na zachód wysuniętym państwem wschodu. Żonglujemy naszą pozycją według zasady, co komu pasuje.

Więcej środków ministrowie wysyłają do Torunia, niż wydają na obronę cywilną. Zapowiedzi zwiększenia liczebności armii do 150 tysięcy w 2017 roku oceniono jako mało odpowiedzialne.

Służby – temat zawsze ciekawy, bo zwykle mało się słyszy. Byli szefowie ABW, CBA, SKW i SWW spotkali się w Sejmie, gdzie zebrał się powołany przez PO, zespół d/s zagrożeń bezpieczeństwa państwa. Nie byłem, więc czytam relację. Spotkanie w podobnym tonie do „wojskowego”. Oto fragmenty wypowiedzi generała Krzysztofa Bondaryka: „Rządzący dążą do likwidacji polskiego kontrwywiadu śledczego. W służbach, ale i po części w policji szerzy się demoralizacja – albo nie potrafią pracować, albo wykonując polityczne rozkazy, popełniają błędy, często także wykroczenia”. „Nie są to służby demokratycznego państwa prawa, ale służby bezpieczeństwa PiS w państwie prywatnym”. Generał Janusz Nosek ocenił, że skutecznie unicestwiono kontrwywiad wojskowy”. Dalej czyta się to jak kryminał.

W systemie obrony państwa jest dyplomacja. Czy musimy wybierać: Europa czy Trump ? Czy nasze sojusze gwarantują nam bezpieczeństwo ? Czy kończy się projekt Unii Europejskiej ? Czy oparty będzie na systemie wartości czy tylko na pieniądzach ? A relacje NATO z Unią ?

To wszystko w kontekście coraz to niebezpiecznego świata, testu Putina, na ile można sobie pozwolić w czasach, gdy Brexit zabiera energię polityków europejskich. Mamy dwa stany niepewności, jeden za granicą, a drugi w kraju. Kryzysy z USA, Izraelem, Ukrainą zaliczone. Trudno na wiele tych pytań odpowiedzieć, gdyż wszystkie rozwiązania w polityce zagranicznej mają charakter raczej propagandowy. Nie ma dziś w Polsce wyraźnego ośrodka władzy, jest strach przed światem zewnętrznym, który Pana Prezesa w ogóle nie obchodzi.

Przemysł zbrojeniowy: tu generalicja jest bezlitosna. To związki zawodowe decydują o tym, czym wojsko będzie walczyło. Nad pewną fregatą pracuje już drugie pokolenie fachowców. Jak już coś mamy, to z Żagania w okolice Warszawy przerzucamy 58 czołgów Leopard 2A4 i 2A5 , tam gdzie nie ma ani odpowiednich garaży, warsztatów, narzędzi, nie wspomnę o myjni. Czołgi nienowe, stoją „pod gołym” niebem. Pancerzom mróz nie straszny, ale jak się zachowa „elektronika” w środku ? Namioty dla czołgów będą w przyszłym roku.

Na takich spotkaniach, zwykle na koniec padają pytania z sali. Wstał były ambasador RP, historyk z wykształcenia. Najpierw wytknął Anglii i Francji, że po wypowiedzeniu Niemcom wojny w 1939 roku nie pomogły Polsce, a potem zapytał o kwestie ewakuacji ludności w czasie przyszłej wojny np. z Rosją, utworzenie rządu polskiego na emigracji, o odtworzenie za granicą polskich wojsk, itd. Powiało grozą, kiedy zaczęto przytaczać analogie do sytuacji z 1939 roku.

Już któryś raz jestem świadkiem podobnych porównań stanu obecnego z mroczną przeszłością. Właśnie wtedy się boję ! Urodziłem się 10 lat po wojnie, w lesie były jeszcze okopy i można było znaleźć wokół mnóstwo niewypałów. Dorastałem wśród ludzi którzy dokładnie pamiętali tamten czas i nadal obawiali sie kolejnej wojny. Dlatego dziś dla Szanownych naszych Kombatantów wielkim dramatem musi być obserwowanie demonów, odradzających się pod różnymi szyldami.

Zastanawiam się czy budować, gdzieś na odludziu jakiś schron ? Ale przy dzisiejszej technice wojennej nie ma to sensu. W ogóle wystarczy wyłączyć prąd i po kilku dniach mamy tak totalny chaos, że nie potrzeba wojny. A młodzież już w ogóle oszaleje, bo zamilkną telefony i internet.

Po tym wszystkim jednak powiało optymizmem, kiedy w telewizji zobaczyłem w Glinniku w Kawalerii Powietrznej Ministra Obrony Narodowej w towarzystwie ambasador USA. Powiedział on, że przez ostatnie 3 lata zrobiono więcej dla obronności niż przez poprzednie 7. Poczułem się uspokojony.

Ale komu wierzyć ? Tu akurat wiadomo.

Dla człowieka przeciętnie interesującego się czymkolwiek, istotne są media. Ostatnio czytałem artykuł torpedujący zakup fregat od Australii, bo złom, bo nieprzydatne na Bałtyku, itd. Odetchnąłem z ulgą kiedy projekt upadł. Pisano: Mateusz Morawiecki zuch, nasze stocznie uratowane. Andrzej Duda dał się zmanipulować handlarzom starzyzną ! Teraz widzę artykuł na pewnym, znanym portalu z innym punktem widzenia, tylko, że już po fakcie i po sprawie. Wymowa jest następująca: fregaty były ostatnio zmodernizowane i nowocześnie uzbrojone, my nie chcemy, no to wezmą inni, Grecja a może Turcja, i to z pocałowaniem ręki.

Oj media ! od nich zależy bardzo wiele. Mamy dziś w Polsce dwa światy polityczne i dwa różne przekazy, a co za tym idzie – odmienne obrazy. Są np. trzy telewizyjne kanały informacyjne. Telewizji – dawniej zwanej publiczną i dwóch komercyjnych. Codziennie nadają one ton naszym poglądom. Można tam znaleźć wszystko, w zależności od tego, kto co chce zobaczyć i usłyszeć. Do wyboru i do koloru. A więc: rzetelną informację, pogłębiony kompetentny komentarz, racje wielu stron, po prostu rzetelne dziennikarstwo. Ale też toporną i jednostronną publicystykę, relacje jak „z innej planety”. Strach pomyśleć, co by się działo gdyby np. TVN24 miał 100 procent zasięgu i mogliby go oglądać telewidzowie za pośrednictwem nadajników naziemnych. Wielu zapewne odkryłoby fakt istnienia innego oblicza kraju. Za to na trzech kanałach zawsze równie pięknie prezentują się wojskowe defilady.

W mediach wiarygodność i profesjonalizm są najlepszą rekomendacją. Jak człowiek nie wie jak się zachować, to powinien zachować się po prostu przyzwoicie. Wiem też, że trudno jest prowadzić polemikę na wiele tematów, szczególnie z tymi którzy nie mając już argumentów, zawsze mogą powiedzieć, że nie jesteś „prawdziwym Polakiem”.

Czy w takim razie jest jakaś wspólna przestrzeń dla jednych i drugich, w której istniałaby zgodność w sprawach najważniejszych, takich jak jak obronność kraju ? Zapewne ludzi będących dziś w opozycji, kiedy byli u władzy też w różnym stopniu krytykowano, bo również mieli swoich przeciwników. Czy tak obecnie diametralna rozbieżność w poglądach opozycji i rządzących na problemy obronności, nie powoduje zaniku zainteresowania społeczeństwa tymi sprawami ?

W kraju, w którym w ciągu ostatnich 10 lat liczba lombardów wzrosła z 10 tysięcy do 25 tysięcy. Gdzie władza będzie nakazywała płacenie w sklepie dopiero po otrzymaniu paragonu, gdzie nowy Rzecznik Praw Dziecka mówi o „in vitro”, że od strony prawno-moralnej jest to niegodziwe. Gdzie „Miś” Stanisława Barei jest aktualny każdego dnia. Czy nas w ogóle interesuje trwałość bezpieczeństwa, coś co mamy od dziesiątków lat ?

Jak się popatrzy na rankingi obaw ludzkości to akurat wojna, atom są na pierwszej pozycji. Ale tylko na portalach z cyklu „koniec świata”. Jest też globalne ocieplenie i o dziwo telewizja, jako największe zagrożenie dla istnienia naszego gatunku. W Polsce obawy kształtowały się przez ostatnie prawie 30 lat. Najpierw baliśmy się nadchodzącego kapitalizmu, potem Unii Europejskiej. Teraz oscylujemy pomiędzy uchodźcami, a zamachami terrorystycznymi. Wojna, też gdzieś pobrzmiewa, ale na szczęście jesteśmy w NATO. Ktoś może nam pomoże, np. chociażby nasi przyjaciele Węgrzy. Francuzi ogłosili w połowie grudnia 2018 roku, że węgierskie MON kupiło 16-u wielozadaniowych śmigłowców H225M Caracal, które zostaną wyposażone w najnowszy system zarządzania uzbrojeniem HForce. Wśród użytkowników będą także wojska specjalne. Francuzi dostarczą Caracale do 2023 roku. Zastąpią one obecnie używane, poradzieckie śmigłowce Mi-8. Mało tego, Węgrzy zakupili także 44 nowe czołgi Leopard 2A7 oraz 24, także nowe haubice samobieżne PzH2000.

Hura ! Oni chyba nie mieli Wacka.

Polska armia nie ma niczego do pokazywania w mediach. Więc jednak, media powinny pokazywać to, czego nie ma !

Dobrego, bezpiecznego Roku 2019 !

sz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

Skip to content