Rosną napięcia w Komunistycznej Partii Chin

Rosną napięcia w Komunistycznej Partii Chin

Gdy Xi Jinping w 2012 roku zostawał sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Chin (KPCh), wielu analityków prognozowało, że będzie słabym przywódcą. Okazało się jednak, że w ciągu pierwszej swojej kadencji osiągnął on ogromny wpływ na chińską politykę i zaczął być porównywany z samym Mao Zedongiem. Nie jest jednak przesądzone, że dalsza konsolidacja władzy przez Xi jest nieunikniona. W ostatnich kilkunastu miesiącach pojawiają się sygnały rosnącego napięcia w samej partii.

Po XIX zjeździe krajowym KPCh w 2017 roku Politbiuro zostało zdominowane przez ludzi Xi Jinpinga. Aż 12 z 25 członków tego organu miało z nim związek wcześniej – dwóch to przyjaciele ze szkoły lub studiów, kolejnych dwóch zostało przez niego poznanych w latach 70. i 80. XX wieku gdy blisko siebie pracowali, natomiast aż ośmiu było jego podwładnymi gdy sprawował funkcje kierownicze w prowincjach Fujian, Zhejiang i Szanghaju. Dodatkowo możliwe, że za sprawą koneksji rodzinnych wcześniej się przyjaźnił z trzema kolejnymi członkami Politbiura, jednak są to informacje trudne do zweryfikowania.

Pozycja Xi Jinpinga nie wynika jednak tylko z tego, że udało mu się obsadzić wiele kluczowych stanowisk swoimi współpracownikami. Podczas pierwszej sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych XIII kadencji w marcu 2018 roku nie tylko wybrano go ponownie na stanowisko przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL), ale także wprowadzono poprawki do konstytucji, które zniosły limit kadencji tego urzędu. Dodatkowo umieszczono w niej przewodnictwo „myśli Xi Jinpinga o socjalizmie z chińską charakterystyką nowej ery” jako jednej z podstaw ideologicznych państwa, obok m.in. myśli Mao Zedonga i teorii Deng Xiaoping. Xi rozpoczął drugi etap swoich rządów symbolicznie akcentując fakt, że może trwać u władzy dopóki sam nie zechce zrezygnować.

W ciągu ostatnich dwóch lat doszło jednak do serii procesów, które mogą podważać autorytet Xi Jinpinga. Przede wszystkim rośnie presje na Chiny ze strony społeczności międzynarodowej. Największą rolę w tym pełnią oczywiście Stany Zjednoczone. Wojna gospodarcza, którą rozpoczęły, uderza w Chiny na szereg sposobów – od narzucania wysokich ceł, poprzez zniechęcania sojuszników do korzystania z chińskiej technologii, aż po namawianie koncernów do przenoszenia produkcji poza ChRL. Również Unia Europejska jest coraz bardziej rozczarowana postawą Chin, przede wszystkim pod kątem dostępu do jego rynku. Dlatego w ostatnim dokumencie strategicznym wobec Pekinu Bruksela nazwała go „strategicznym konkurentem” i „systemowym rywalem”. Państwa demokratyczne coraz ostrzej krytykuję też politykę etniczną Chin w Xinjiangu (nazywaną przez niektórych „ludobójstwem”), brutalne zduszenie protestów i łamanie praworządności w Hongkongu, a ostatnio również reakcje na epidemię COVID-19 i „dyplomację maseczkową”. Polityka zagraniczna Xi doprowadziła do tego, że liczba państw przychylnie nastawionych do Chin zaczyna maleć.

Jednak krytyka wobec Xi Jinpinga pochodzi nie tylko z zagranicy, ale także z samych Chin. W ostatnich dwóch latach szereg osób mniej lub bardziej związanych z KPCh odważyło się na krytykę polityki Pekinu. Do najbardziej głośnych jej przejawów należą eseje napisane przez znanego konstytucjonalistę z Uniwersytetu Tsinghua (najlepsza chińska uczelnia i zarazem alma mater Xi) Xu Zhangruna, jednoznaczna ocena reakcji partii na COVID-19 ze strony Ren Zhiqianga, syna byłego wiceministra handlu i osoby bardzo mocno związanej z KPCh, czy chociażby seria wywiadów, które zagranicznym mediom udzieliła Cai Xia, była wykładowczyni w Centralnej Szkole Partyjnej. Ren został już skazany na 18 lat więzienia za korupcję, a Xu postawiono zarzuty korzystania z usług prostytutek. Cai Xia od 2019 roku przebywa w Stanach Zjednoczonych, jednak wykluczoną ją z partii oraz zabrano jej świadczenia emerytalne.

Z punktu widzenia polityki wewnętrznej najbardziej krytyczna dla pozycji Xi Jinpinga była reakcja partii na epidemię COVID-19. Inercja lokalnych władz miasta Wuhan i prowincji Hubei w pierwszych dniach zarazy po części mogły wynikać z lekceważenia przez nich zagrożenia. Innym czynnikiem mogła być jednak centralizacja władzy w Pekinie, która powoduje, że żaden lokalny sekretarz nie waży się podjąć nagłych i trudnych decyzji bez wcześniejszych konsultacji. Natomiast w tym przypadku wymagane było natychmiastowe działanie. Z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora niezrozumiałe było również obsadzenie premiera Li Keqianga na czele specjalnej grupy partyjnej, która miała zająć się walką z epidemią. COVID-19 było największym od dekad zagrożeniem dla Chin, a Xi wcześniej był znany z konsolidowania władzy poprzez tworzenie nowych organów partyjnych, na czele których sam stawał. Wydawało się oczywistością, że to właśnie sekretarz generalny KPCh powinien bezpośrednio nadzorować służby zdrowotne, jednak się tak nie stało. Li Keqiang od razu zabrał się do pracy. Natychmiastowo pojechał do epicentrum, gdzie mobilizował personel medyczny. W następnych tygodniach koordynował prace grupy partyjnej z Pekinu, a na miejscu pozostała wicepremier Sun Chunlan. Po kilkunastu dniach do jej drużyny dołączył protegowany Xi Jinpinga, Chen Yixin. W ciągu dwóch miesięcy udało się opanować epidemię, a według mediów państwowych dużą zasługę w tym miał Xi Jinping – grupa na czele której stał Li Keqiang miała rzekomo działać na podstawie jego instrukcji.

Po opanowaniu epidemii coraz gorętszym tematem w Chinach staje się rewitalizacja gospodarki. Sprawę potęguje fakt, że w październiku odbędzie się plenum Komitetu Centralnego KPCh, w trakcie którego głównym tematem będą przygotowania do uchwalenia XIV planu pięcioletniego (na lata 2021-2025). Xi od dekad głosi, że dla rozwoju państwa kluczowe znaczenie ma kondycja dużych państwowych przedsiębiorstw. Ważne dla niego jest też utrzymanie kontroli partii nad biznesem – również prywatnym. Coraz częściej w jego przemówieniach występuje także wątek samowystarczalności technologicznej Chin, co jest pokłosiem wojny gospodarczej z USA, zwłaszcza w kontekście pozycji firmy Huawei na rynkach zagranicznych. Dodatkowo trwają przygotowania do ogłoszenia zwycięstwa w wojnie z ubóstwem – Xi obiecał po dojściu do władzy, że do końca 2020 roku zostanie zlikwidowane skrajne ubóstwo na wsi, co najpewniej stanie się, biorąc pod uwagę dość niskie kryteria, jakie zostały przyjęte.

Premier Li wydaje się mieć inną koncepcję. Przede wszystkim skupia się na klimacie prowadzenia biznesu – Chiny jeszcze w 2018 roku były na 78 miejsce w międzynarodowym rankingu Doing Business, podczas gdy do 2020 roku awansowały na 31 miejsce. Jest orędownikiem redukcji liczby wymaganych zezwoleń i przyśpieszenia działania administracji, co w pewnym zakresie osłabia kontrolę partii nad gospodarką. Korzystają na tym jednak małe i średnie przedsiębiorstwa. Przejawem jego dbałości o drobną przedsiębiorczość było nawoływanie w czerwcu do luzowania regulacji dotyczących działalności straganów w miastach. Kiedyś były one przejawem budzącej się po okresie maoizmu przedsiębiorczości, jednak w ostatnich latach coraz więcej miast ograniczało lub likwidowało ich działalność. Według Li ich powrót mógłby dać pracę osobom, które ucierpiały ekonomicznie w trakcie epidemii. Kilka dni po apelu premiera „gospodarka straganowa” została skrytykowana przez stołeczne (lokalne) oraz centrale media. W obu przypadkach nadzorowane są one przez protegowanych Xi Jinpinga. Wcześniej Li pośrednio podważył efekty walki z ubóstwem, publicznie mówiąc, że w Chinach nadal mieszka 600 mln osób (ok. 43% populacji), które zarabiają miesięcznie mniej niż 1000 juanów (ok. 570 zł). W tym samym czasie średni roczny dochód w Chinach w 2019 roku wyniósł niemal 71 tys. juanów.

Pierwszy zarys nowego planu pięcioletniego pojawi się po październikowym plenum Komitetu Centralnego, a jego ostateczna wersja zostanie uchwalona podczas sesji parlamentu wiosną przyszłego roku. Wtedy pojawią się pierwsze ewentualne oznaki osłabienia pozycji Xi Jinpinga w partii. Prawdziwym wyznacznikiem będą jednak dopiero decyzje kolejnego zjazdu krajowego KPCh, który odbędzie się w 2022 roku. Można je podzielić na strukturalne i personalne. W zakresie zmian strukturalnych już przed poprzednim zjazdem były spekulacje, że celem Xi jest przywrócenie stanowiska przewodniczącego KPCh (zlikwidowanego w 1982 roku) i zmniejszenie ilości członków lub likwidacja Stałego Komitetu (elitarna grupa siedmiu najważniejszych osób w Politbiurze). Również ewentualne zmiany w partyjnym statucie podkreślającego jego politykę będą wskazywały, że Xi nadal się umacnia.

W przypadku zmian personalnych Xi Jinpingowi najprawdopodobniej będzie należało na pozostaniu u władzy, czyli stanowisku sekretarza generalnego partii dla siebie, a także zapewnieniu miejsca w Stałym Komitecie swoim protegowanym, nazywanej czasami Nową Armią Zhijang (chiń. Zhijiang Xinjun). Ta ostatnia kwestia jest bardzo nieprzewidywalna, ponieważ zgodnie z niepisanymi zasadami na emeryturę powinno odejść trzech z siedmiu członków tego gremium, w tym sam Xi Jinping i jego prawa ręką – Li Zhanshu, przewodniczący parlamentu. Wtedy dwoma najwyższą rangą politykami w Chinach zostaliby Li Keqiang oraz blisko z nim związany Wang Yang. Oboje należą do tzw. frakcji Ligii Młodzieży Komunistycznej (chiń. tuanpai). Dlatego Xi może zależeć na maksymalnym nagięciu dotychczasowego zwyczaju i wysłaniu kilku polityków na przedwczesną emeryturę, przy jednoczesnym utrzymaniu własnego stanowiska.

Protegowani Xi Jinpinga, których będzie on prawdopodobnie najusilniej próbował umieścić w Stałym Komitecie, to Chen Min’er, Li Qiang oraz Cai Qi, a w dalszej kolejności również Ding Xuexiang czy Huang Kunming. Są to odpowiednio sekretarze partii w Chongqingu, Szanghaju i Pekinie, a także szefowie Biura Ogólnego KC oraz Wydziału Propagandy. Li Keqiang ma mniejsze pole manewru, ponieważ wśród jego zaufanych współpracowników jest niewielu członków Politbiura, którzy mogliby wejść do Stałego Komitetu. Dlatego w pierwszej kolejności frakcja Ligii będzie skupiała się na utrzymaniu pozycji Li i Wanga, a następnie awansie Hu Chunhua. Ten ostatni polityk jest obecnie najmłodszym członkiem Politbiura, w latach 2006-2008 sprawował funkcję pierwszego sekretarza Ligii Młodzieży Komunistycznej (tak samo jak Li Keqiang w latach 1993-1998).

O wiele trudniejsze jest przewidzenie kandydatów do szerszego Politbiura, ponieważ liczba potencjalnych członków jest o wiele szersza. Można jednak spodziewać się, że Xi Jinping będzie promował takie osoby jak He Lifeng (dyrektor Narodowej Komisji Rozwoju i Reform), Chen Yixin (członek komisji prawno-politycznej KPCh), Zhong Shan (minister handlu), Ying Yong (sekretarz KPCh w prowincji Hubei) i Lou Yangsheng (szef partii w prowincji Shanxi). Wśród potencjalnych kandydatów do Politbiura związanych z ligą można wymienić Zhou Qianga i Lu Hao. Są to byli szefowie Ligii Młodzieży Komunistycznej, obecnie na stanowiskach odpowiednio szefa sądu najwyższego oraz ministra zasobów narodowych. Ponadto warto zwrócić uwagę na Shen Yueyue (wiceprzewodnicząca parlamentu), Bayanqolu (etniczny Mongoł będący sekretarzem partii w prowincji Jilin) czy chociażby Sun Jinlonga (wiceminister i zarazem szef partii w resorcie środowiska). Bardzo możliwe, że ostatecznie do Politbiura trafi wielu kandydatów kompromisowych, którzy pracowali zarówno w Lidze Młodzieży Komunistycznej, jak i później byli podwładnymi Xi Jinpinga. Bayanqolu był w sekretariacie Ligii, gdy rządził nią Li Keqiang, a następnie pracował jako wicegubernator prowincji Zhejiang pod skrzydłami Xi Jinpinga. Również Lou Yangsheng ma silne związki zarówno z Ligą, jak i Xi Jinpingiem. Pozostaje również duża kohorta polityków, którzy są bardziej niejednoznaczni frakcyjnie, ale wypracowali sobie wysokie stanowiska i również można ich zaliczać do grona kandydatów na przyszłych członków Politbiura. Część z nich również wiążą znajomości lub relacje służbowe z Xi Jinpingiem lub Li Keqiangiem. Do tej grupy można zaliczyć m.in. Shi Taifenga (sekretarz Mongolii Wewnętrznej), Li Jihenga (minister spraw społecznych) czy Wang Dongfenga (sekretarz prowincji Hubei).

Następny zjazd partyjny odbędzie się dopiero za dwa lata, ale już dzisiaj widać zaostrzającą się rywalizację wewnątrzpartyjną o przyszły kształt Chin. Jej wynik może zdeterminować również pozycję ChRL na arenie międzynarodowej, w tym również relacje z Polską i Unią Europejską. Przypomina to o potrzebnie ciągłego analizowania sytuacji politycznej w Chinach, która jest ukryta za barierą kulturową i językową, a także ograniczonym dostępem do informacji. Bez wiedzy o procesach toczących się w Chinach trudno jednak będzie uchwycić obraz zmieniającego się otoczenia międzynarodowego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

Skip to content