Siły Powietrzne jako Rodzaj Sił Zbrojnych
Nawiązując do coraz częstszych wypowiedzi czołowych postaci życia politycznego w Polsce o potrzebie zmiany obowiązującej konstytucji, nie od rzeczy wydaje się zwrócenie uwagi na jeszcze jeden jej zapis. Jeśli w Konstytucji RP uchwalonej w 1997 roku przyjęto, że „Prezydent Rzeczypospolitej mianuje …dowódców rodzajów Sił Zbrojnych…” (art. 134 pkt. 3), to oczywiste jest, że w Wojsku Polskim (WP) powinny być rodzaje Sił Zbrojnych (RSZ). Jakakolwiek zmiana nazwy struktury organizacyjnej WP nie mogła więc pomijać wyrażenia „Siły Zbrojne”. Widoczne to było przy ostatniej zmianie struktury WP z 1.01.2014 roku. Utworzono Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych (DGRSZ), które powstało z połączenia dotychczasowych RSZ, zadowalając prawników dopisaniem do nazwy Dowództwo Generalne członu – Rodzajów Sił Zbrojnych. Niby wszystko jest teraz prawidłowo, pod względem prawnym, ale… stanowiska Dowódców RSZ zamieniono na Inspektorów. Inspektor zaś nie dowodzi „swoim” RSZ, tylko nadzoruje wykonywanie rozkazów Dowódcy Generalnego w dawnym „swoim” RSZ. Tym samym zrezygnowaliśmy z żelaznej zasady „ten dowodzi w walce kto szkolił”. Od tej zasady zaczęliśmy odchodzić już w 2003 roku tworząc, decyzją Ministra ON – Dowództwo Operacyjne (bez członu wymaganego Konstytucją, który to niedostatek „naprawiono” w 2007 roku powołując Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych).
Od 1945 roku w WP zmieniano sześć razy nazwy RSZ i ich ilość (od 3 do 5) pod działaniem dwóch konstytucji. Daje to średnio zmianę nazwy RSZ co 12 lat. Często, ale czy tylko w nazewnictwie i w ilości tkwi problem? Wydaje się oczywiste, że próbując ocenić, czy dana formacja jest rodzajem sił zbrojnych, najbezpieczniej jest wyjść z przeznaczenia. Od głównego powodu, dla którego została sformowana. Jeżeli weźmiemy „pod lupę” np. lotnictwo, to powinno ono jak najszybciej, eliminując ewentualności marnotrawstwa czasu, zwalczać wszystko co może na nas uderzyć z powietrza oraz skutecznie wspierać wojska własne w prowadzonych operacjach. Czas jest tu głównym determinantem i jego ważność z każdym rokiem wzrasta. Analizując możliwości techniki widać, jak szybko dzisiaj cele mogą zmieniać swoje pozycje, a to znaczy, jak łatwo jest zmarnotrawić wysiłek każdej operacji. Wszystkie „połączenia” w systemie decyzyjnym na linii zadanie – decyzja – wykonanie wydłużające czas reakcji i ewentualność przekłamań, powinny być bezwzględnie eliminowane. Dowódca (każdego RSZ) otrzymując zadanie do wykonania musi posiadać aktualną informację o obiekcie, sprawne i w potrzebnej ilości środki przenoszenia uzbrojenia oraz możliwości logistycznego zabezpieczenia tego zadania. Można oczywiście wierzyć, że zbudujemy idealnie funkcjonujący system, w którym wszystko będzie chodziło „jak w szwajcarskim zegarku” i nie będzie żadnych zacięć systemu – co zaplanujemy to wykonamy, bez względu na to, kto i skąd będzie dowodził. Tylko z doświadczeń wiemy, że bardzo rzadko na wojnie wszystko idzie zgodnie z planem. Wtedy czas nabiera nowego wymiaru.
Z przedstawionego wyżej scenariusza wynika, że każdy dowódca potrzebuje wiarygodnej informacji o celu (rozpoznanie), sprawne i w dostatecznej ilości środki przenoszenia uzbrojenia (logistyka), no i system dowodzenia nimi. Jeden system, tak na wojnie jak i w czasie pokoju. Siły Powietrzne mają w zasadzie dwie główne grupy zadań. Pierwsza, to przeciwdziałanie wszelkim środkom napadu przeciwnika z powietrza. Druga, to wsparcie wojsk własnych w prowadzonych operacjach. Od czasów II wojny światowej nikogo już nie trzeba przekonywać, że bez panowania w powietrzu lub, co najmniej czasowej przewagi w powietrzu żadna operacja nie ma szans powodzenia.
Żeby realizować te zadania, bez straty czasu, SP powinny posiadać:
- informacje o celach powietrznych (dla wojsk rakietowych i lotnictwa – posiada);
- informacje o obiektach uderzeń (rozpoznanie lotnicze, własne – posiada, wywiad – brak, bo służby wywiadu i kontrwywiadu wojskowego podlegają pod ministra ON, rozpoznanie kosmiczne – brak);
- zabezpieczenie w paliwa i środki bojowe – brak (bo Inspektorat Wsparcia podlega pod Dowódcę Generalnego RSZ.
Gdy przyjmowano ostatnią konstytucję WP było trzykrotnie większe i składało się z trzech RSZ. Wtedy każdy z nich posiadał własną logistykę zapewniającą znaczną samodzielność działania, chociaż z ograniczeniami w obszarze rozpoznania. Obowiązujące zmiany strukturalne znacznie zwiększyły ograniczenia w samodzielności działania oraz powstały Wojska Specjalne i Wojska Obrony Terytorialnej.
Analizując doświadczenia misji zagranicznych widać, że te i poprzednie struktury WP to przeżytek. Świadczy o tym fakt, że utworzyliśmy Polski Kontyngent Wojskowy (Irak i Afganistan) strukturę jakiej w WP nie było i nie ma – a nie brygadę czy dywizję, które w wojsku mamy i umiemy nimi dowodzić. Utworzyliśmy strukturę do konkretnego zadania z różnych RSZ, z różnego rodzaju wojsk i z różnych jednostek WP. Bo taka była nam potrzebna. To właśnie to doświadczenie powinno być wyznacznikiem przy tworzeniu struktur. Jeżeli do tego dodamy posiadane (i perspektywiczne) możliwości techniczne w dowodzeniu, kiedy to w bardzo ważnych akcjach Naczelny Wódz dowodzi pojedynczym ale bardzo ważnym żołnierzem (widzimy to nie tylko na filmach), to śmiało można postawić wniosek, że rodzaje SZ też są już przeżytkiem (szczególnie tak ograniczone w samodzielności), a wystarczą rodzaje wojsk pod profesjonalnym dowództwem. Wtedy znacznie wzrośnie liczba wojowników przy tej samej ilości żołnierzy w wojsku.
Siły zbrojne w każdym państwie są jednym z elementów bezpieczeństwa państwa. Ze Strategii Bezpieczeństwa Narodowego RP (2014 rok) wynikają zadania dla wszystkich podmiotów w państwie i dla wojska też. Żeby te zadania realizować tworzone są strategie wojskowe, czyli specyficzne, wieloletnie plany i programy. Dla przykładu, dokument „Wizja Sił Zbrojnych RP – 2030” został opublikowany w 2008 roku, czyli na 22 lata w przyszłość. Jeżeli mamy do czynienia z takimi perspektywami czasowymi i z tak skomplikowanym systemem jak Bezpieczeństwo Państwa, to oczywistym dążeniem każdego decydenta powinno być ograniczanie ilości składników wpływających na planowanie. Wszelkie nieuzasadnione lub mało ważne zmiany w każdych strukturach kapitalnie zakłócają System Bezpieczeństwa Państwa.
Reasumując, nie tylko SP ale i pozostałe RSZ w WP nigdy nie osiągnęły poziomu samodzielnego prowadzenia operacji. Żaden dowódca RSZ nigdy nie posiadał pod swoim dowództwem kompletnego systemu rozpoznania i logistyki. Jeżeli do 2007 roku RSZ posiadały „jakąś” zdolność, pomniejszoną o elementy za które odpowiada wywiad i kontrwywiad wojskowy, to po utworzeniu Inspektoratu Wsparcia, taką zdolność definitywnie utraciły. Utrzymywanie takiego stanu, czyli pięciu rodzajów sił zbrojnych i Inspektoratu Wsparcia SZ to nie tylko kosztowna, ale też bardzo niebezpieczna iluzja naszej potęgi.
Dodaj komentarz