Status prawny ratowników medycznych w prawie humanitarnym

Status prawny ratowników medycznych w prawie humanitarnym

Pomimo brutalności i okropieństwa wojny, człowiek zawsze starał się ją ucywilizować. Nieprzestrzeganie zwyczajów wojennych zwane było „barbarzyństwem” i było pogardzane m.in. przez Greków czy Rzymian. Przykładem takiego zwyczaju wśród greckich polis było np. zawieszenie broni na czas igrzysk olimpijskich. Jednak szczególną uwagę zawsze zwracano na osoby, które w specyficzny sposób biorą udział w konflikcie zbrojnym. Są to osoby ratujące życie. Medycy, sanitariusze, lekarze i inni udzielający pomocy niemal zawsze cieszą się szacunkiem, a prawo humanitarne zapewnia im szczególny status.

Jednak nie zawsze sytuacja była tak klarowna. Należy cofnąć się do XIX wieku, a dokładniej do roku 1859, kiedy w pobliżu miejscowości Solferino w Lombardii rozegrała się krwawa bitwa wojny francusko-austriackiej, najkrwawsza bitwa XIX w. po Waterloo. Liczba ofiar przekraczała 40 tys. Bitwa ta nie byłaby szczególnie zapamiętana, gdyby nie pewien Szwajcar, Jean Henri Dunant, który widząc tysiące cierpiących zaczął im pomagać, mimo braku wyszkolenia medycznego, i organizował pomoc w pobliskim kościele. Te wydarzenia sprawiły, że założył organizację znaną dziś na całym świecie ze swojego symbolu – odwróconej flagi szwajcarskiej – Czerwony Krzyż na białym tle. Symbolu, który daje nadzieję i pomoc. Symbolu, który jest prawnie chroniony, a który zapoczątkował wielki, globalny ruch, posługujący się również znakami religijnymi, co niejednokrotnie jest krytykowane. Przykładowo w 1876 roku Imperium Osmańskie oświadczyło, że będzie używać znaku Czerwonego Półksiężyca na równi z Czerwonym Krzyżem [1]. W ten sposób doszło do tego, że stosowany jest również Czerwony Półksiężyc, Lew i Słońce, Gwiazda Dawida, a także symbol neutralny, jakim jest czerwony kryształ.

Na strony walczące Konwencje Genewskie (KG) nakładają obowiązek pomocy chorym i rannym, bez względu na ich pochodzenie czy stronę konfliktu. Osoby takie są chronione, podobnie jak personel medyczny, który tej pomocy udziela. Ludzie ci nie mogą być celem ataku; nie można ich też pojmać, jak żołnierzy. Mogą jednakże być zatrzymani, co nie jest tożsamym czynem. Zatrzymany personel może dalej wykonywać swe funkcje. Do personelu zalicza się wg. Konwencji Genewskich: stały i niestały personel medyczny, administracyjny personel szpitala (np. kierowcy, kucharze), medyczny personel stowarzyszeń pomocy, personel stowarzyszeń pomocy uznanych w kraju neutralnym, personel medyczny, przypisany do organizacji obrony cywilnej, a także kapelanów. Stały personel to lekarze, pielęgniarze i sanitariusze. Mogą oni należeć do sił zbrojnych, ale przez specyfikę swojej służby nie mogą ani szkodzić przeciwnikowi, ani być celem ataku. Niestały personel to żołnierze, którzy pełnią tylko pomocnicze czynności medyczne, lecz ich ochrona trwa tylko w czasie wykonywania tych zadań, np. podczas udzielania pierwszej pomocy czy przenoszenia rannych. Personel administracyjny jest chroniony tak jak personel medyczny.

Zachowanie statusu zapewnić ma specjalne oznaczenie, o którym wspomniałem powyżej, czyli noszenie na lewym ramieniu opaski ze znakiem rozpoznawczym, a także posiadanie specjalnej karty tożsamości, o czym mówi art. 40 KG I. Taka opaska powinna być wydana i ostemplowana przez władze wojskowe, a w przypadku osób pełniących niestałe funkcje – tylko na czas ich wykonywania. Personel ten zobowiązany jest do niesienia pomocy chorym i rannym, bez względu na stronę konfliktu, rasę, religię itp. W przypadku zatrzymania i osadzenia w obozie jenieckim, ludzie ci podlegają dyscyplinie obozowej i nie mogą być zmuszani do działań innych niż medyczne.

Obiekty medyczne, oznaczone odpowiednimi znakami także są obiektami chronionymi. Ochrona ta ustaje w przypadku pełnienia funkcji zwiadowczych, przechowywania żołnierzy zdolnych do walki lub działań bezpośrednio wrogich, czyli np. kierowania ogniem artyleryjskim albo ostrzału z okien szpitala. Personel jednostek medycznych może jednak być wyposażony w lekką broń osobistą służącą do obrony własnej oraz rannych i chorych będących pod ich opieką. Podobnie ochrona jednostki przez eskortę, wartę lub wartownika może posiadać broń. Przechowywać można broń odebraną rannym i chorym, nieprzekazaną właściwej służbie. Także pojazdy medyczne oznaczone właściwie podlegają ochronie. Mogą to być karetki, samochody, ciężarówki, helikoptery czy nawet statki szpitalne. Przez „właściwe oznaczenie” rozumie się widoczny z daleka znak ochronny w postaci czerwonego krzyża lub półksiężyca, lub im równoważny.

Służba medyczna, zawsze ceniona i otaczana szczególnym szacunkiem wśród żołnierzy, cieszy się zatem szczególną ochroną. Jest to efekt wielu lat pracy i rozwoju prawa humanitarnego, z nieocenioną pomocą Czerwonego Krzyża. To dzięki temu wysiłkowi medycy oraz sanitariusze mogą się czuć nieco bezpieczniej. Niestety nie zawsze te normy są przestrzegane. Zmuszenie stron konfliktów (nie tylko państw i ich sił zbrojnych, ale także różnych grup – np. narodowowyzwoleńczych) do respektowania tych praw cały czas pozostaje bolączką i jednym z największych problemów prawa międzynarodowego, które – w przeciwieństwie do praw państw – nie dysponuje efektywnymi i bezpośrednimi środkami egzekwowania. Haniebne wydarzenia, jak krwawe „likwidacje” powstańczych szpitali w czasie Powstania Warszawskiego przez niemieckich żołnierzy, powinny pozostać gorzkim wspomnieniem. Czy jednak w chaosie wojny można uniknąć takich strat i zapewnić pełną ochronę medykom? Pozostawiam to Czytelnikom do samodzielnego rozważenia i dyskusji.

[1] M. Lubiszewski, Znak rozpoznawczy w świetle trzeciego protokołu dodatkowego do Konwencji Genewskich, [w:] Międzynarodowe Prawo Humanitarne we współczesnym świecie – osiągnięcia i wyzwania, red. T. Jasudowicz, Toruń 2007, s. 67.

Źródła:

– M. Lubiszewski, Znak rozpoznawczy w świetle trzeciego protokołu dodatkowego do Konwencji Genewskich, [w:] Międzynarodowe Prawo Humanitarne we współczesnym świecie – osiągnięcia i wyzwania, red. T. Jasudowicz, Toruń 2007.

– Konwencja Genewska i Protokoły dodatkowe.

– Międzynarodowe prawo humanitarne konfliktów zbrojnych, red. Z. Falkowski, M. Marcinko, Warszawa 2014.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

Skip to content