Światowa turbulencja

Światowa turbulencja

Czytam tasiemkę wiadomości: po wczorajszym oświadczeniu Azerbejdżanu o przejęciu kontroli nad miastem Szusza w Górskim Karabachu. W internecie zaiskrzyło od dowodów masowej ewakuacji Ormian z pobliskich miast.

Wiele lat temu, gdy byłam jeszcze w szkole, w naszym wielokondygnacyjnym budynku, nagle pojawili się dziwni ludzie. Dorośli powiedzieli, że są uchodźcami z Armenii. Minęło ponad 30 lat, a historia się powtarza.

Szef brytyjskiego sztabu generalnego Nick Carter pisze, że na tle pandemii koronawirusa i konsekwencji gospodarczych, jakie niesie ona dla krajów na całym świecie, lokalne konflikty staną się powszechne i wymkną się spod kontroli.

Zjawisko to można całkiem poprawnie porównać z falą tsunami. Daleko w oceanie fale te są niezauważalne i nie niosą niebezpieczeństwa, ale zbliżając się do wybrzeża, stają się gigantyczne i niszczą wszystko na swojej drodze.

Napięta sytuacja w Stanach Zjednoczonych w związku z nieuznawaniem przez Donalda Trumpa wyników wyborów, niekończące się protesty na Białorusi, protesty w Gruzji, które rozpoczęły się po wyborach, niezadowolenie Polek z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które rozlało się ogromnymi falami na ulice polskich miast, Górski Karabach, akty terrorystyczne w Nicei i Austrii. To tylko krótka lista hot spotów z ostatnich kilku tygodni.

Granice Czech i Węgier są zamknięte, w Portugalii i innych krajach obowiązuje godzina policyjna. Rządy krajowe nie są w stanie zwalczyć rozprzestrzeniania się wirusa, większość wysiłków jest rzucana na wsparcie medycyny. Pozostałe branże zamarły w oczekiwaniu na fatalne konsekwencje blokady dla wielu z nich.

Kraje, każdy na swój sposób, pracują nad pilnym wytworzeniem szczepionki. Dla mnie jednak pozostaje tajemnicą: co daje zamknięcie granic, jeśli jest to pandemia, a wirus jest obecny we wszystkich krajach tylko w różnym stopniu? Odpowiedź nasuwa się sama: w związku z tym, że systemy opieki zdrowotnej takiego stowarzyszenia jak Unia Europejska nie zostały ujednolicone, każdy rząd walczy z epidemią na swój sposób. Istnieje kilka różnych modeli. Spośród wielu metod, podczas „pierwszej fali epidemii” wyróżniał się system „szwedzki” oparty na całkowitym braku blokady. Ale większość krajów jest zwolennikami tej metody – wyłączyć prąd i siedzieć w całkowitej ciemności bez wychodzenia z lokalu. Oczywiście można powiedzieć, że przesadzam, ale nie – dla populacji 60+ w wielu krajach jest to w pełnym znaczeniu słowa „izolacja od świata zewnętrznego”.

Przez wiele lat oglądaliśmy horrory o wymarłych miastach i w naszych najśmielszych fantazjach nie mogliśmy sobie wyobrazić, że będziemy musieli przez to przejść. Należy pamiętać, że nie wszyscy w takiej sytuacji przeżyją.

Samotni, starzy ludzie mogą nie doczekać się swoich bliskich z powodu zakazów podróżowania lub po prostu umrzeć bez pomocy z powodu innych chorób w momencie, gdy lekarze zostają rzuceni do walki z pandemią. Jest szansa, że ​​nie przeżyją osoby lub dzieci, które zostają same w zamkniętej przestrzeni z tyranem w rodzinie. To jest „wojna”, i jak to na wojnie, zawsze są straty.

Giną całe branże – lotnictwo, hotelarstwo, turystyka i wszystko, co jest bezpośrednio związane z przemieszczaniem się ludzi. W tym samym czasie rozkwitają producenci rozmaitych masek, przyłbic i środków dezynfekujących. Budżet państwa zasilają grzywny za nie noszenie masek w miejscach publicznych.

Uczestnicy protestów w różnych krajach, automatycznie stają się potencjalnymi roznosicielami wirusa, ponieważ gromadzą się w dużej grupie i kontaktują się z bliska. Ogół społeczeństwa jest oburzony: my nie możemy zaprosić rodziny i przyjaciół na wesele lub pogrzeb, a demonstranci mogą się grupować?

Większość ludzi boi się wszystkiego, co nieznane. Dla mnie jako historyka jest całkiem oczywiste, że to wszystko już wydarzyło się w historii naszych narodów. Epidemia grypy „hiszpanki” na początku ubiegłego wieku jest przykładem tego, że przy ogromnej śmiertelności związanej przede wszystkim z tym, że wówczas tylko bogate warstwy ludności mogły w pełni liczyć na opiekę medyczną, ludziom udało się przeżyć. Ostatecznie rozprzestrzenianie się choroby zostało ograniczone.

Naukowcy z autorytetem naszych czasów jednogłośnie mówią, że jeśli szczepionka zostanie uzyskana i zostanie masowo użyta wśród populacji, COVID-19 przestanie stanowić zagrożenie. Powstaje oczywiste pytanie: dlaczego nie powstała międzynarodowa grupa koordynacyjna naukowców, którzy by pracowali nad stworzeniem międzynarodowej szczepionki?. Dlaczego wszystkie kraje robią to pod poduszką i przy zgaszonym świetle?

Zwolennicy teorii spiskowych uważają, że wynika to z faktu, że pierwszeństwo w opracowaniu i uzyskaniu szczepionki będzie nie tylko źródłem bajecznych zysków dla wynalazcy i jego sponsorów. Nie! W tej sytuacji, wynalezienie i skuteczne zastosowanie szczepionki będzie oznaczało ŚWIATOWĄ DOSKONAŁOŚĆ. A państwo, które będzie właścicielem tego wynalazku, niemal automatycznie otrzyma szansę na przywództwo.

Tak więc w chwili, gdy zwykli lekarze walczą z wirusem na „froncie”, czasem za płacę minimalną, są grupy wpływów, które nie nadążają z liczeniem przyszłych zysków, i spodziewają się w przyszłości, że mimo towarzyszących im obecnie wydatków, zwyciężą w tej „wojnie” przeciwko epidemii, a może i w prawdziwych, krwawych konfliktach, których nie śmiemy już nazywać wojnami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

Skip to content