Widmo krąży po Europie?

Widmo krąży po Europie?

W ostatnim czasie w prasie coraz częściej pojawiają się rozważania wysokich rangą urzędników Sojuszu Północnoatlantyckiego i wpływowych polityków zachodnich na temat możliwości zakończenia wojny na Ukrainie na warunkach „pokój w zamian za terytoria”.

W szczególności, 15 sierpnia 2023 roku szef Biura Sekretarza Generalnego NATO Stian Jenssen przemawiając w norweskim mieście Arendal powiedział: „Uważam, że jednym z rozwiązań może być oddanie przez Ukrainę terytoriów i otrzymanie w zamian członkostwa w NATO.” To prawda, podkreślił, że Ukraina musi sama zdecydować, kiedy i na jakich warunkach chce negocjować z Rosją. „Nie mówię, że tak musi być. Ale mogłoby to być możliwe rozwiązanie” – powiedział Jenssen. Dyskusja na temat ewentualnego statusu Ukrainy po wojnie toczy się niemal od pierwszych dni inwazji Rosji na jej terytorium, a w innych krajach pojawiają się także pytania o cesję terytoriów.

Co prawda wkrótce wyparł się swoich słów, ale sama ta myśl, rzucona w swobodny lot, nie była przypadkowa. Odzwierciedla rosnące zmęczenie pewnej części północnoatlantyckiego establishmentu i przenikając do umysłów ludzi, paraliżuje ich wolę, rodzi nieuzasadnione nadzieje na możliwość jakiegoś zakończenia trwającej od półtora roku antyludzkiej masakry. rozpętanej przez faszystowski reżim Putina.

Ta myśl wzmacnia nastroje izolacjonistyczne w Stanach Zjednoczonych – kraju, bez którego zwycięstwo Ukrainy jest po prostu niemożliwe. „Pokój w zamian za terytoria” to najlepsze rozwiązanie dla tych, którzy najbardziej obawiają się upadku Rosji, uznając to za większe zagrożenie dla świata niż nawet utrzymanie reżimu Putina i gotowi są na kolejny kompromis z  rosyjskim tyranem.

W związku z tym jeszcze raz chciałbym podkreślić, że czas, w którym można było szukać kompromisów z Putinem, bezpowrotnie minął. Brakuje tego zarówno z punktu widzenia wspólnoty światowej, jak i z punktu widzenia rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego. Dla społeczności światowej punktem zwrotnym było przemówienie Putina na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium 10 lutego 2007 r. Dla rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego pociąg odjechał po wydarzeniach o kryptonimie „Plac Błotny” z końca lat 2011–2012. Przed tymi wydarzeniami pozostawały nadzieje na przekształcenie kraju w ramach powszechnie uznawanych norm politycznych i humanitarnych. I w ramach takiego rozwoju część polityków żywiła nadzieję na możliwość osiągnięcia kompromisów, jeśli nie będą one sprzeczne z głównym celem. Dziś zamieniły się w widma, które niestety gnieżdżą się w głowach niektórych polityków.

Negocjacje z agresorem są dziś możliwe tylko pod warunkiem wyzwolenia wszystkich terytoriów okupowanych i powrotu Rosji do granic uznanych na arenie międzynarodowej, naprawienia wyrządzonych szkód i ukarania wszystkich odpowiedzialnych za rozpętanie tej zbrodniczej wojny (i ich wspólników). . Zawarcie jakichkolwiek porozumień z reżimem Putina na warunkach „pokoju w zamian za terytoria” nie doprowadzi do długotrwałego pokoju na kontynencie europejskim, nie wyeliminuje groźby katastrofy nuklearnej, a jedynie zapewni dyktatorowi niezbędny wytchnienie w celu przywrócenia i wzmocnienia zdolności bojowej armii rosyjskiej, stanie się zbrodnią przeciwko przyszłym pokoleniom ludzkości.

Nie można pominąć jeszcze dwóch czynników. Niezniszczony reżim Putina, odbudowujący swoją siłę militarną, stanie się potężnym sojusznikiem w nowej geopolitycznej  egzystencjalnej konfrontacji  pomiędzy cywilizacją europejską a światem azjatyckim, na czele którego stoją Chiny i przebudzone, już świadome swojej siły, Indie. Tak naprawdę już tworzy się blok państw, które zgłaszają roszczenia swoich rosnących wpływów na kształtowanie polityki światowej. Wymownym tego dowodem jest wzmacniający się BRICS, który na ostatnim szczycie przyjął w swoje szeregi kilka kolejnych krajów.

Nie ulega wątpliwości, że reżim sankcji będzie w dalszym ciągu osłabiał rosyjską gospodarkę, ale po pierwsze ma znacznie wydłużoną skuteczność w czasie, a po drugie przyczynia się do szerzenia w rosyjskim społeczeństwie narracji „jesteśmy otoczeni przez wrogów”. I niestety ta ostatnia teza jest wykorzystywana bardzo aktywnie. I nie jest to wyłącznie propaganda bezpośrednia przeznaczona dla dorosłej populacji kraju. Tworząc totalitarny system edukacji uczniów i studentów w duchu radykalnego nacjonalizmu i militaryzmu w oparciu o hasła: „Wielka Rosja = Wielka Armia”, reżim Putina jest już zajęty kształceniem Rosjan fanatycznie oddanych tym fałszywym wartościom. Już dziś w ramach edukacji szkolnej uczy się dzieci posługiwania się bronią i sterowania dronami. Już dziś członkowie Yunarmiyi ćwiczą strzelanie na cmentarzu poległych polskich oficerów w Katyniu, zakładając cele na ich grobach.

Dopiero całkowite zniszczenie rządzącego dziś w Rosji, z natury zbrodniczego, okupacyjnego reżimu i przekształcenie Rosji w państwo demokratyczne, gwarantujące obywatelom swojego kraju poszanowanie praw i wolności, wybierające europejską drogę rozwoju i dążące do integracji z świecie euroatlantyckim, będzie w stanie stworzyć niezawodny system bezpieczeństwa międzynarodowego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

Skip to content