Wpływ COVID-19 na międzynarodowy handel bronią
Pandemia koronawirusa COVID-19 w sposób bardzo znaczący wpływa na różnorodne aspekty życia. Wyraźnie można to zaobserwować choćby na przykładzie gospodarki oraz jej poszczególnych sektorów, w tym i tych związanych z bezpieczeństwem. Jednym z nich jest przemysł zbrojeniowy oraz międzynarodowy rynek handlu bronią, a także wyposażeniem i technologiami militarnymi. Zaangażowane w tym sektorze podmioty na różne sposoby odczuwają i będą odczuwać skutki pandemii. Przejawia się ona między innymi w ograniczaniu niektórych wydatków (w tym środków przeznaczanych na obronność), zmniejszaniu lub w ogóle wstrzymaniu produkcji zbrojeniowej, co wynika np. z: utrudnień w dostawach komponentów, prowadzeniu testów, konsultacji czy negocjacji, niejednokrotnie konieczności przestawienia działalności na wytwarzanie sprzętu niezbędnego do walki z wirusem (respiratory, systemy ochronny, środki odkażające itd.), ryzyka związanego z zachorowaniem pracowników, wprowadzenia ograniczeń, zamrożenia lub utraty części kapitału, zamówień, kontrahentów itp.
Obecny kryzys może mieć długofalowy wpływ na funkcjonowanie niektórych zakładów zbrojeniowych także poprzez fakt, iż często równolegle realizują one duże zlecenia dla sektora cywilnego. W zależności od reprezentowanej branży będzie on negatywny (m.in. w przypadku sektora lotniczego, motoryzacyjnego, kosmicznego) lub przeciwnie pozytywny (choćby względem bio- czy cyber-technologii). W znacznym stopniu dotyczy to prawie wszystkich najpotężniejszych koncernów zbrojeniowych, w tym światowych gigantów, jak: Lockheed Martin, Boeing, Northrop Grumman, BAE Systems, Aviation Industry Corporation of China, Airbus Group, Thales i wielu innych. Ponadto zarówno państwa eksportujące, jak i importujące broń rozpatrując różne, w tym także i najbardziej pesymistyczne scenariusze muszą zachować odpowiednie rezerwy finansowe czy logistyczne na przykład na wypadek długotrwałego utrzymywania się pandemii, jej powtórnego wystąpienia, mutacji czy też pojawienia się patogenu jeszcze bardziej niebezpiecznego niż COVID-19. Wszystko to powoduje konieczność bardzo szczegółowego planowania transakcji i pod wielkim znakiem zapytania stawia przyszłą skalę czy charakterystykę rynku handlu bronią. Tym bardziej, iż w gronie dziesięciu najwęższych światowych dostawców są państwa (np. USA, Francja, Niemcy, Chiny, Hiszpania, Włochy), które bardzo mocno już ucierpiały na skutek pandemii, a ich ostateczne straty będą zapewne o wiele większe.
O ile pytanie o przyszłość globalnego handlu bronią zarówno w przypadku eksporterów, jak i importerów oraz ich możliwości finansowe, produkcyjne, logistyczne czy technologiczne pozostaje kwestią otwartą, o tyle konkretnym punktem odniesienia są najnowsze dane dotyczące powyższego zagadnienia. Z opublikowanego kilkanaście dni temu raportu Stockholm International Peace Research Institute (SIPRI) wynika, że w latach 2015-2019 zakres transakcji był o 5,5% wyższy niż w przedziale 2010-2014 i aż o 20% większy niż w pięcioleciu 2005-2009. Przy czym zaznaczyć należy, iż wszystkie prezentowane wartości dotyczą wykonanych dostaw, a nie podpisanych kontraktów.
Ważną a zarazem interesującą tendencją wskazaną w raporcie jest podkreślenie wzrostu dysproporcji pomiędzy dwoma największymi eksporterami czyli Stanami Zjednoczonymi Ameryki oraz Federacją Rosyjską. USA gwałtownie zwiększyły zakres swojego eksportu, który w latach 2015-2019 stanowi aż 36% globalnej całości i był o 23% wyższy niż w przedziale 2010–2014. Nastąpiło to m.in. za sprawą sprzedaży nowoczesnych samolotów bojowych (w tym F-35) do Europy, Japonii, Australii czy Izraela. Łącznie amerykańska broń została sprzedana do 96 państw, z czego ponad 50% transakcji dotyczyło Bliskiego Wschodu, (połowa do Arabii Saudyjskiej). Natomiast udział Rosji zmniejszył się z 27% do 21%. Jest to w znacznym stopniu związane z ograniczeniem rosyjskich wpływów na bardzo ważnym rynku indyjskim. Powyższego trendu nie zrównoważył ani wzrost sprzedaży do Egiptu i Iraku, ani duże zamówienia z Chin czy Algierii. Federacja Rosyjska cały czas bardzo intensywnie poszukuje nowych rynków zbytu, czego przykładem są umowy zawarte np. z Turcją.
Na kolejnych miejscach wśród pięciu największych światowych eksporterów broni w latach 2015-2019 uplasowały się państwa członkowskie Unii Europejskiej. Trzecia lokata przypadła Francji. Francuski eksport broni osiągnął najwyższy poziom od 1990 r. i stanowił 7,9% całkowitego światowego obrotu. Jest to wzrost aż o 72% w porównaniu z 2010-2014, kiedy to Francja miała 4,8% udziału w globalnym rynku. Przemysł zbrojeniowy Francji wykorzystał zwiększony popyt na broń m.in. w takich państwach, jak: Egipt, Katar czy Indie. Na czwartym miejscu znalazły się Niemcy. Transfer broni przez RFN stanowił 5,8% rynku światowego i był o 17% wyższy. Około 30% broni i sprzętu wojskowego z Niemiec trafiło do Azji i Oceanii, 26% do państw europejskich, 24% na Bliski Wschód, 11% na kontynent amerykański, a 8% do Afryki. Główni odbiorcy to: Korea Południowa, Grecja i Algieria. Piąta lokata przypadła Chinom, które są drugim po USA producentem broni na świecie, ale większość produkcji trafia na rynek wewnętrzny. Ich udział w globalnym eksporcie w analizowanym okresie wyniósł 5,5% i był o 6% wyższy niż w latach 2010-2014. Główni odbiorcy to: Pakistan, Bangladesz, Algieria. Ponadto w gronie 10 największych światowych eksporterów broni na 6. miejscu uplasowała się Wielka Brytania – 3,7% światowego obrotu, 7. Hiszpania – 3,1%, 8. Izrael – 3% (wzrost sprzedaży o 77%), 9. Włochy – 2,1%, a na 10. Korea Południowa – 2,1% (wzrost eksportu aż o 143%).
Z kolei pięciu największych importerów broni w latach 2015–19 czyli: Arabia Saudyjska, Indie, Egipt, Australia i Chiny kupiło łącznie 36% sprzętu. Pod względem geograficznym głównym odbiorcą są państwa: Azji i Oceanii (41% światowego importu), Bliskiego Wschodu (35%), Europy (11%), Afryki (7%) i obu Ameryk (5%). Z najnowszego raportu SIPRI wynika, że największy wzrosty importu broni odnotowano na Bliskim Wschodzie (61%), natomiast największy spadek na obu kontynentach amerykańskich (40%).
Polska została sklasyfikowana na 40. miejscu wśród importerów (0,5% udziałów) – transakcje przede wszystkim z: USA (29%), Niemiec (18%) i Włoch (14%). W analizowanym okresie odnotowano spadek polskiego importu o 14%. Powyższe informacje obejmują jednak tylko zrealizowane dostawy, a nie podpisane kontrakty. Wskazać należy ponadto na realizację przez Polskę w kolejnych latach następnych bardzo dużych zamówień, jak choćby dostawy 32 samolotów F-35 na kwotę 4,6 mld USD.
Eksperci SIPRI szacują globalną wartość handlu bronią i powiązanego z tym wyposażenia na 80-100 mld USD rocznie. Oznacza to, że obrót ten stanowi tylko niespełna 1% światowego handlu i wbrew obiegowym opiniom nie jest kluczowym sektorem gospodarki. Tym niemniej jest on nierozerwalnie powiązany z innymi działami ekonomii nie tylko w okresie prosperity, ale także podczas różnego rodzaju kryzysów, w tym trwającej pandemii.
Obecnie różnorodne skutki COVID-19 na ogół o wiele bardziej odczuwają państwa będące kluczowymi światowymi producentami i eksporterami broni niż główni importerzy. Spośród 20. największych koncernów zbrojeniowych 10 pochodzi z USA, 4 z Chin, 3 z Rosji, po 1 z Francji i Włoch, a kolejny (Airbus Group) reprezentuje połączony kapitał przede wszystkim francuski, niemiecki i hiszpański. Nierozstrzygniętą kwestią co do wpływu pandemii na handel bronią są liczne występujące w tym zakresie pytania np.: Czy i jak zaprezentowana powyżej sytuacja ulegnie zmianie w przyszłości? Czy i w jaki sposób główni eksporterzy utrzymają swoją pozycję na rynku? Jaki zakres wsparcia przemysł zbrojeniowy uzyska ze strony swoich państw? Jak skutecznie zaistniałą sytuację uda się wykorzystać eksporterom, którzy w mniejszym stopniu odczują skutki pandemii? W jakim stopniu i z jakim rezultatem importerzy będą próbowali renegocjować kontrakty oraz realizować nowe zamówienia? oraz co szczególnie ważne – jak długo potrwa i jakie ostatecznie skutki wywoła COVID-19?
Niewątpliwie pandemia koronawirusa nie wyeliminuje występującej w różnych częściach świata rywalizacji czy wrogości, podobnie jak nie zlikwiduje istniejących punktów zapalnych. Wciąż zatem będą różnego rodzaju podmioty zainteresowane kupnem lub sprzedażą broni, a pobyt będzie kształtować podaż.
Sebastian Wojciechowski
prof. zw. dr hab., pracownik Instytutu Zachodniego oraz kierownik Zakładu Studiów Strategicznych UAM. Ekspert OBWE ds. bezpieczeństwa. Redaktor naczelny czasopisma ,,Przegląd Strategiczny’’. Ostatnio opublikował (współautor) – ,,Współczesne bezpieczeństwo Polski. Międzynarodowy wymiar instytucjonalny’’, Warszawa 2019.
Dodaj komentarz