Zamiast wojny zróbmy selfie!

Zamiast wojny zróbmy selfie!

„Nie uważam, że Irak i Izrael to wrogowie. Może rządy są sobie wrogie. W Iraku jest jednak wiele osób, które nie mają problemu z Izraelem”, opowiadała Sarah Idan.

W grudniu 2017 r. podczas przygotowań do konkursu Miss Universe reprezentantka Iraku Sarah Idan i Izraela Adar Gandelsman wykonały wspólne zdjęcie. Pół roku później kobiety spotkały się ponownie i udokumentowały to kolejnym ujęciem. Czy te dowody sympatii i przyjazne gesty to tylko zwykła internetowa uprzejmość i chęć zebrania tysięcy „lajków” na Instagramie, czy może oznaczają coś więcej? Czy za promowaniem swojego pozytywnego i otwartego wizerunku w internecie kryje się coś więcej?

Idan opublikowała swoje zdjęcie w serwisie społecznościowym Instagram i opatrzyła podpisem: „Pokój i miłość od Miss Iraku i Miss Izraela”. Kolejne zdjęcia zostały wykonane w czerwcu tego podczas wizyty Irakijki w Izraelu. Tym razem zdjęcie zamieściła Gandelsman z podpisem Spotkanie sióstr. Iracka modelka natomiast w innym poście zachwala dania z iracko – żydowskiej restauracji w Jerozolimie. Modelki wyglądają jakby były co najmniej dobrymi koleżankami. Jednak oba ich kraje nie utrzymują ze sobą stosunków dyplomatycznych, a relacje pomiędzy nimi są napięte. Jak twierdzi iracka miss, po publikacji pierwszego zdjęcia oskarżano ją o popieranie Izraela i zdradę sprawy palestyńskiej, otrzymywała pogróżki i była usilnie namawiana do usunięcia wpisu, a jej rodzina z tego powodu musiała wyemigrować z kraju. Także izraelska modelka była przez pewne środowiska krytykowana za „bratanie się z wrogiem”.

Selfie z zaskoczenia

Podobna do tej historia już raz się wydarzyła. W 2015 r. ówczesna miss Izraela, Doron Matalon, zapozowała z Miss Libanu, Saly Griege, w towarzystwie dwóch innych uczestniczek konkursu z Japonii i Słowenii. Na konsekwencje nie trzeba było długo czekać. Libanka musiała zrzec się swojego tytułu. W Libanie panuje całkowity zakaz kontaktu z obywatelami izraelskimi. Griege wystosowała też oświadczenie, w którym tłumaczyła jak doszło do wykonania nieszczęsnego zdjęcia. „Kiedy szykowałam się do sesji (…), Miss Izraela podbiegła, zrobiła sobie z nami zdjęcie swoim telefonem i wrzuciła je do sieci”. Bardzo prawdopodobne że została zmuszona do udzielenia takich wyjaśnień. Trudno uwierzyć że pisała prawdę – na fotografii wszystkie panie są uśmiechnięte i zadowolone, nie wygląda to też na zdjęcie zrobione z zaskoczenia. Matalon wyraziła wtedy smutek, że nawet na takiej imprezie jak Miss Universe niemożliwe jest odcięcie się od wrogości i politycznych zawiłości.

Jednak w przypadku Idan i Gandelsman kontrowersje nie będą aż tak odczuwalne – iracka modelka mieszka bowiem z rodziną w Stanach Zjednoczonych. Rządowa strona izraelska natomiast nie miała do całej akcji żadnych zastrzeżeń zarówno w poprzednim przypadku, jaki i tym razem. Rzeczniczka premiera Benjamina Netanjahu napisała na Twitterze, że tego typu działania zdecydowanie zmierzają ku „stworzeniu lepszego jutra” na Bliskim Wschodzie.

Zamiast wojny zróbmy selfie?

„Nie uważam, że Irak i Izrael to wrogowie. Może rządy są sobie wrogie. W Iraku jest jednak wiele osób, które nie mają problemu z Izraelem”, opowiadała Sarah Idan. Te słowa wskazują na rozdźwięk pomiędzy polityką prowadzoną przez pewne państwa a nastawieniem ich obywateli do problemu. Oczywiście nie musi to oznaczać, że wszyscy iraccy Arabowie kochają Izraelczyków i odwrotnie, ale być może część z nich pozostaje po prostu obojętna, być może nie rozumie tak naprawdę istoty konfliktu, dystansuje się od polityki i nie czuje nienawiści. Niestety, nadawanie politycznego charakteru ludzkim gestom jak wspólne zdjęcia czy przyjaźnie jest zgubne. Upolitycznione może być dziś już niemal wszystko – począwszy od igrzysk olimpijskich a kończąc na Konkursie Piosenki Eurowizji. I nie jest istotne że w tego typu inicjatywach z założenia nie chodzi o politykę, ale o dobrą rywalizację, wymianę kulturową, pozyskanie nowych doświadczeń czy po prostu rozrywkę – jej elementy często bywają widoczne, czasem mocniej. Trudno ją oddzielić od codziennego życia.

Media światowe pokochały obie modelki i uznały za wzór do naśladowania. I choć przesłanie o miłości i pokoju zwyciężczyń konkursu piękności z dwóch nieprzychylnych sobie państw może wydawać się nieco naiwne, to ich głos jest istotny w debacie na temat tego, co tak naprawdę określa stosunki między krajami. Potwierdzenia nabiera teza, że uściski dłoni polityków i dyplomacja prowadzona na wysokich szczeblach to bardzo istotna, ale tylko jedna odsłona kreowania relacji międzypaństwowych. Druga to zwyczajne kontakty międzyludzkie oraz chęci do porozumiewania się ponad podziałami przy różnych okazjach, współpraca na innych płaszczyznach, dążenie do zrozumienia, poznania. Kto wie, czy ta nie jest nawet silniejsza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

Skip to content